Wszystko jest jeszcze możliwe - relacja z meczu KPSW Astoria Bydgoszcz - Olimp Start Lublin

Skutecznie wykonywane rzuty wolne przez Radosława Plebanka oraz Sebastiana Laydycha pozwoliły bydgoskim koszykarzom doprowadzić do remisu w rywalizacji ze Startem Lublin o utrzymanie w I lidze.

Do tej pory zawodnicy Jarosława Zawadki byli najgorszą drużyną w całych rozgrywkach, wykonując najprostszy element koszykarskiego rzemiosła. Zmieniło się to podczas niedzielnej rywalizacji ze Startem Lublin. Radosław Plebanek oraz Sebastian Laydych niemal bezbłędnie wykonywali rzuty osobiste. - Graliśmy drugi mecz pod rząd i byliśmy już niezwykle zmęczeni - podsumował skrzydłowy "Asty". - Nigdy nie miałem problemów z wolnymi. Wiedziałem, że muszę trafić i to się udało.

Gdyby skrzydłowy gospodarzy chybił, to wówczas koszykarze Startu już w niedzielę mogliby świętować utrzymanie w I lidze. Lublinianie od początku drugiej kwarty starali się narzucić rywalom swój styl gry, a postawiona strefa uniemożliwiła miejscowym skuteczne dogrywanie pod kosz. Ponadto po przerwie podopieczni Dominika Derwisza aż pięciokrotnie trafili z dystansu, a szczególnej urody był rzut z dziewięciu metrów skutecznego Tomasza Prostaka.

To w kilku momentach trzeciej i czwartej kwarty pozwoliło lublinianom na toczenie równorzędnej rywalizacji z beniaminkiem, a rezultat zmieniał się kilkakrotnie na korzyść obu drużyn. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali bydgoszczanie. Jeszcze na pięć minut przed końcem Start prowadził 65:64. Potem rządzili i dzielili już tylko miejscowi. Pięć z sześciu rzutów wolnych wykorzystał wspomniany Plebanek, który zaliczył także ważną zbiórkę oraz przechwyt. Swoje dołożył też Sebastian Laydych.

Trener Dominik Derwisz długo nie mógł pogodzić się z porażką. - Pani sędzia już więcej nie powinna gwizdać w męskich spotkaniach - uważa opiekun Startu. - Nie twierdzę, że wypaczała wynik, ale właściwie przez jej decyzje dwóch naszych zawodników musiało zakończyć przedwcześnie zawody, a ponadto w czwartej kwarcie straciliśmy na dłuższy czas rezerwowego Sebastiana Szymańskiego. Ostatni mecz mamy u siebie, choć to jedyny pozytywny aspekt, bo już teraz powinniśmy cieszyć się z utrzymania.

Ostatni, decydujący pojedynek zostanie rozegrany w najbliższą sobotę w Lublinie. - Na pewno pojedziemy tam już dzień przed meczem - poinformował Jarosław Zawadka.

KPSW Astoria Bydgoszcz - Olimp MKS Start Lublin 79:71 (26:12, 10:23, 20:20, 23:16)

KPSW Astoria: Szyttenholm 16, Laydych 16, Plebanek 16, Gliszczyński 14, Bierwagen 9, Szopiński 4, Grzesiński 2, Trela 2, Gierszewski 0.

Olimp Start: Prażmo 17, Sikora 17, Prostak 16, Aleksandrowicz 9, Łuszczewski 9, Kowalski 3, Myśliwiec 0, Szymański 0.

Stan rywalizacji: 2-2.

Komentarze (0)