Mistrz nie zawiódł, koniec sezonu dla akademików - relacja z meczu AZS Koszalin - Asseco Prokom Gdynia

Asseco Prokom po raz trzeci pokonało akademików z Koszalina i zapewniło sobie awans do półfinału Tauron Basket Ligi. Gdynianie zrewanżowali się drużynie Mariusza Karola za wtorkową, dotkliwą wpadkę. Dla gospodarzy przegrana 1-3 w rywalizacji z obrońcami tytułu oznacza koniec sezonu.

Żółto-niebieski okręt we wtorek miał problemy w ofensywie, ale w środę się ich wyzbył. Gdynianie od początku meczu grali bardzo skutecznie, lecz nie wychodziła im gra w obronie. Koszalinianie dotrzymywali kroku utytułowanej drużynie, bo dobrze grał Winsome Frazier, który miał wsparcie w postaci Igora Milicicia i Grady'ego Reynoldsa. Dopiero pod koniec zarysowała się przewaga przyjezdnych. Asseco Prokom od stanu 17:17 zaliczyło serię sześciu punktów z rzędu i uciekło akademikom. Goście nie zwolnili, prowadzili w pewnym momencie dziesięcioma oczkami, ale Mateusz Bartosz zmniejszył deficyt gospodarzy.

Podopieczni Tomasa Pacesasa skoncentrowani wyszli na drugą kwartę. Wystarczyło im niespełna 90 sekund, żeby zrobić kolejny milowy krok ku zwycięstwu. Trójmiejska drużyna skutecznie wykończyła trzy akcje, powiększając w ten sposób i tak niemałe prowadzenie. Akademicy odpowiedzieć długo nie potrafili, bo popełniali błędy i pudłowali. Impas przełamał dopiero Frazier rzutem z dystansu. Koszalinianie zebrali się na mocny podryg, wszak niespełna sześć minut przed końcem pierwszej połowy przegrywali już tylko 35:39.

Sporo kosztował on zawodników Mariusza Karola. Dominacja gości ponownie wzrosła. Gospodarze mieli jeszcze moment skutecznej gry, ale potem zupełnie odpadli z sił. Mistrzowie Polski w ostatnich dwóch minutach tej części spotkania właściwie przypieczętowali zwycięstwo. Zdobyli aż osiem punktów, nie stracili żądnego. Dobrze grał środkowy Adam Hrycaniuk, który w drugiej partii uzbierał aż 11 punktów.

Po przerwie koszalinianie dogorywali. Tymczasem rozjuszone wtorkową klęską Asseco Prokom nieustannie powiększało różnicę dzielącą oba zespoły. Dziurawa defensywa AZS nie sprawiła najmniejszych problemów Robertowi Witce i Courtney'owi Eldridge'owi. W ataku koszykarze trenera dwojga imion marnowali okazje, zawodził zwłaszcza Reese, który przecież dzień wcześniej zagrał koncertowo. Trudno powiedzieć czy w jego przypadku główną rolę odegra niestabilność, czy po prostu zmęczenie ćwierćfinałową rywalizacją. W każdym razie akademicy znowu przez kilka minut nie potrafili umieścić piłki w koszu. Poprawili się pod koniec trzeciej partii i zmniejszyli straty, bo spadła skuteczność obrońców tytułu.

O ekscytującym widowisku kibice mogli zapomnieć, ale z pewnością nie spodziewali się, że czwarta kwarta będzie tak denna. Zawodnicy Pacesasa nie mieli już zbytnio ochoty na walkę, wyczekiwali upragnionego końca meczu i odpoczynku. Tymczasem o honor walczyli gospodarze, którzy chcieli uniknąć wysokiej porażki. I mogą powiedzieć, że to im się udało. Slavisa Bogavac, Bartosz oraz Reese wyraźnie zbliżyli swój zespół do żółto-niebieskich, ale i tak Asseco Prokom zwyciężyło 86:76.

Mistrzowie Polski bez najmniejszych trudności pokonali rywala. Gdynianie poprawili się nieco w rzutach z dystansu, zdominowali strefę podkoszową i to przyniosło zamierzone rezultaty. Koszalinianie nie zdołali powtórzyć wyczynu z wtorku, bo nie grali tak skutecznie na dystansie. Wielką rolę odegrał również brak szerokiej ławki rezerwowych.

Gracze Pacesasa awansowali do półfinału Tauron Basket Ligi, zaś dla AZS Koszalin to koniec sezonu. - Przede wszystkim chciałem pogratulować zespołowi z Koszalina wspaniałej publiczności i dzielnie walczącej drużyny, która napsuła nam sporo krwi, chociaż sądzę, że spowodowała to wyłącznie nasza postawa - powiedział opiekun żółto-niebieskich.

AZS Koszalin - Asseco Prokom Gdynia

76:86

(22:30, 22:29, 17:18, 15:9)

AZS: Mateusz Bartosz 16, Slavisa Bogavac 12, Grady Raynolds 12, Winsome Frazier 11, Igor Milicić 10, George Reese 9, Tomasz Śnieg 6.

Asseco Prokom: Ratko Varda 16, Adam Hrycaniuk 15, Courtney Eldridge 12, Daniel Ewing 11, Tommy Adams 10, Robert Witka 8, Ronnie Burrell 7, Filip Widenow 3, Krzysztof Szubarga 2, Piotr Szczotka 2.

Stan rywalizacji: 3:1 dla Asseco Prokom Gdynia, awans Asseco Prokomu Gdynia do półfinału.

Źródło artykułu: