Jeremy Sochan od momentu powrotu do gry po problemach z plecami ani razu nie pojawił się jeszcze w wyjściowej piątce San Antonio Spurs. Spadł też jego czas gry. Tym razem spędził na boisku 21 minut.
Jedyny Polak w NBA w starciu z Washington Wizards wypadł był bardzo solidnie. Zdobył 14 punktów, do których dodał pięć zbiórek, trzy asysty i trzy przechwyty, trafiając 6 na 7 oddanych rzutów z gry (1/1 za trzy) i jeden na jeden wykonywany rzut wolny.
Spurs na początku poniedziałkowego meczu zanotowali w stolicy Stanów Zjednoczonych nawet zryw 22-0, po którym prowadzili 28:10, ale finalne musieli sporo się napocić, aby pokonać Czarodziei 131:121.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Francuz Victor Wembanyama rzucił 31 punktów i zebrał 15 piłek, a De'Aaron Fox zaaplikował rywalom z samego dołu Konferencji Wschodniej 30 oczek.
Gospodarze trafili tylko 14 na 47 oddanych rzutów za trzy i na nic zdał się im fakt, że każdy z dziewięciu zawodników, biorących w ich zespole udział w meczu, dobił w poniedziałek do bariery dziesięciu rzuconych punktów. Lider Wizards, Jordan Poole, umieścił w koszu tylko 4 na 18 prób z pola, w tym 2 na 13 za trzy. Stołeczni doznali już 44. porażki w tym sezonie.
Dla Spurs to pierwszy sukces po dwóch porażkach z rzędu. Teksańczyków czeka teraz mecz z mistrzami NBA, Boston Celtics.
Wynik:
Washington Wizards - San Antonio Spurs 121:131 (30:40, 33:26, 33:34, 25:31)
(Vukcevic 18, Holmes 17, Poole 16 - Wembanyama 31, Fox 30, Casle 16)