Po przyjściu Rose’a na obwodzie zrobił się mały tłok. Kirk Hinrich, Ben Gordon, Larry Hughes i Thabo Sefolosha - wszyscy ci gracze znajdują się obecnie w rotacji obwodowej Bulls, lecz czy każdy z nich będzie potrafił skutecznie współpracować z Rosem? Wydaje się że nie, dlatego generalny menedżer John Paxson wraz z nowym trenerem Vinnym Del Negro będą musieli podjąć ciężką decyzję - kogo zwolnić? Paradoksalnie, najspokojniejszy może czuć się ten najmniej doświadczony, czyli pochodzący ze Szwajcarii - Thabo Sefolosha.
- Myślę, że Kirk Hinrich może grać bardzo efektywnie z Derrickiem Rosem. Sądzę również, że Ben Gordon także może grać bardzo efektywnie z Derrickiem Rosem. Myślę, że Thabo Sefelosha też może. A mamy jeszcze przecież Larry’ego Hughesa - wylicza Paxson. Spójrzmy jednak na fakty. Gordon, najlepszy strzelec drużyny w poprzednim sezonie ze średnią 18,6 punktów, odrzucił w zeszłym roku nową, 5-letnią umowę, co oznacza, że jest obecnie zastrzeżonym wolnym agentem. Hughes ma za sobą słabiutki sezon ze średnimi na poziomie 12,2 punktów i 38 proc. celnych rzutów z gry. Problemem w jego wypadku jest jednak ogromny kontrakt - w 2005 roku podpisał 5-letnią umowę z Cleveland Cavaliers wartą bagatela 60 milionów dolarów.
Najbardziej odpowiednia do ewentualnego transferu wydaje się być osoba Kirka Hinricha. 27-letni rozgrywający po raz kolejny nie potrafił wywiązać się z roli lidera zespołu, notując przy tym najgorsze wyniki w karierze - 12,2 punktów i 6 asyst. Absolwent uniwersytetu Kansas znajduje się obecnie w połowie 5-letniej umowy, wartej 47,5 miliona dolarów, podpisanej przed sezonem 2006/2007. Hinrich powinien być łakomym kąskiem dla wielu drużyn w NBA, bowiem jako jedyny z wyżej wymienionej trójki, równie dobrze radzi sobie w ofensywie jak i defensywie.
Dużo lepiej skład Byków prezentuje się na pozycjach podkoszowych. Paxson i Del Negro wierzą przede wszystkim w eksplozję talentu Tyrusa Thomasa, który ma zacząć grać dużo lepiej z powodu Rose’a. Przebłyski wysokiej formy zaprezentował już także niesforny Joakim Noah, którego jeszcze niedawno złapano z alkoholem i marihuaną w ręku. Fani Bulls liczą jednak, że nowe oblicze drużyny pozwoli po rocznej przerwie znów awansować do rozgrywek play off.