- Aż taki głupol to nie jestem. Oczywiście to klub żużlowy - powiedział Hodge, który dodał, że chce wybrać się mecz żużlowy. - Jeszcze nie, ale bardzo bym chciał pójść na pierwszy, bo uwielbiam poznawać nowe rzeczy i kultury. Teraz żyję w Zielonej Górze, więc chcę zobaczyć, co to jest ten Falubaz i dlaczego tak go kochacie - dodał.
Zastal Zielona Góra ostatnio spisuje się poniżej oczekiwań i rzadko wygrywa. Czego wg Hodge'a brakuje jego drużynie? - Myślę, że potrzebujemy więcej pomocy ze strony polskich zawodników. My z Chrisem czy Jamesem robimy co możemy, ale potrzebne nam solidne wsparcie, którego czasem brakuje. No i musimy poprawić defensywę - stwierdził na chacie.
W najbliższą niedzielę Zastal zmierzy się na swoim parkiecie z AZS-em Koszalin. To bardzo ważny mecz w kontekście awansu do fazy play-off lub walki o utrzymanie. Czy zielonogórski zespół pokusi się o wygraną? - Oczywiście, że tak (śmiech). Damy z siebie wszystko! - zapowiedział Hodge.
Źródło: Gazeta Lubuska.
Walter Hodge marzy o grze w NBA oraz chce zobaczyć, czym jest Falubaz