Marcin Gortat przebywał na parkiecie niecałe 34 minuty (dłużej tylko Nash) i w tym czasie wykorzystał sześć z dziewięciu prób z gry oraz wszystkie osiem rzutów wolnych! Dało to w sumie 20 punktów, co jest drugim najlepszym wynikiem naszego rodaka w karierze!
Odwiedź nasz profil na Facebooku - bądź na bieżąco, komentuj, dziel się opiniami ->
Do swojego dorobku dołożył ponadto 12 zbiórek (najwięcej w drużynie, trzy w ataku), trzy bloki i przechwyt.
Niestety kapitalny mecz Polaka nie przełożył się na wynik drużyny, bowiem Słońca niespodziewanie poległy z najgorszą ekipą na Zachodzie - Sacramento Kings.
Marcin Gortat: Ta porażka będzie nas dużo kosztowała ->
Podopieczni Alvina Gentry'ego nie potrafili odskoczyć swoim rywalom na więcej niż 10 punktów, mimo ze Królowie grali bez jednego ze swoich liderów - DeMarcusa Cousinsa.
Tego dnia jednak świetnie dysponowane było trio Dalembert, Greene i Landry. O wszystkim zadecydowała seria 15:3 na początku ostatniej odsłony. Dla Sacto było to pierwsze zwycięstwo po pięciu porażkach z rzędu, Suns polegli dopiero drugi raz w ostatnich ośmiu grach.
- Ta porażka będzie nas dużo kosztować - ubolewał po meczu Gortat. - Oni zaczęli punktować, a my nie potrafiliśmy ich zatrzymać. Jeśli tego się nie dało zrobić, to my też nie mogliśmy złapać swojego rytmu - dodał.
---
Orlando wraca do wielkiej gry. Mecz z mistrzami ligi miał dać odpowiedź w jakiej dyspozycji znajduje się zespół, który ma aspiracje gry o najwyższe cele. Zwycięstwo nad Jeziorowcami to pierwszy poważny triumf Magików od miesiąca.
- Udowodniliśmy, że potrafimy wygrywać z najlepszymi drużynami w NBA. Musieliśmy to spotkanie przechylić na swoją korzyść, ponieważ nie graliśmy dobrze przeciwko topowym rywalom - cieszył się Ryan Anderson, skrzydłowy Orlando.
Starcie pomiędzy czołowymi ekipami w lidze nie było wielkim widowiskiem. Było dużo twardej walki i wiele niecelnych rzutów. Dość powiedzieć, że Lakers trafiali na kiepskiej 39. proc. skuteczności i 12. proc. za trzy punkty.
Obrońcy tytułu nie mieli też odpowiedzi na Dwighta Howarda, autora 31 punktów i 13 zbiórek. - Jeżeli będziemy grali tak jak dzisiaj, to moim zdaniem mamy szansę na zdobycie mistrzostwa - przyznał "Superman".
---
0-25 - taki bilans śnił się po nocach nie tylko fanom Cleveland Cavaliers, ale również Washington Wizards. Obie drużyny spotkały się w niedzielę i Czarodzieje przerwały fatalną passę 25 kolejnych porażek na wyjeździe. Zwycięstwo 115:100 na parkiecie w Ohio to zasługa przede wszystkim Nicka Younga (31 pkt) oraz Johna Walla (19 pkt i 14 as).
Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Waszyngtonu od... 9 kwietnia! - To jest jak Boże Narodzenie. To dla nas znaczy naprawdę dużo - cieszył się Wall.
Tymczasem Kawalerzyści powrócili do porażek. Przypomnijmy, że kilka dni temu Cavs zakończyli najgorszą serię w historii NBA - 26 porażek z rzędu. Oby właśnie nie rozpoczynała się nowa...
Wyniki:
Czytaj więcej o meczu Boston Celtics - Miami Heat
Orlando Magic - Los Angeles Lakers 89:75
(D. Howard 31 (13 zb), J. Richardson 12 - K. Bryant 17, A. Bynum 17, L. Odom 15)
Memphis Grizzlies - Denver Nuggets 116:108
(D. Arthur 24, R. Gay 23, M. Conley 17, T. Allen 17 - C. Anthony 28, Nene 14, J.R. Smith 14, T. Lawson 14)
Toronto Raptors - Los Angeles Clippers 98:93
(A. Bargnani 27, D. DeRozan 17, E. Davis 13 (14 zb) - B. Griffin 21 (15 zb), B. Davis 20, B. Cook 17)
Detroit Pistons - Portland Trail Blazers 100:105
(B. Gordon 18, T. McGrady 16, W. Bynum 15 - L. Aldridge 36, W. Matthews 26, A. Miller 15 (12 as))
Cleveland Cavaliers - Washington Wizards 100:115
(A. Jamison 21, J.J. Hickson 16 (13 zb), R. Sessions 14 - N. Young 31, J. Wall 19 (14 as), A. Blatche 17, K. Hinrich 17)
Golden State Warriors - Oklahoma City Thunder 100:94
(M. Ellis 33, S. Curry 23 (13 as), D. Lee 23 (19 zb) - K. Durant 29, R. Westbrook 21, J. Green 12)
Phoenix Suns - Sacramento Kings 108:113
(S. Nash 22 (18 as), M. Gortat 20 (12 zb), C. Frye 15 - T. Evans 21, C. Landry 20 (10 zb), D. Greene 19)