- Myślę, że mecz mógł się podobać. Z pewnością stał na wysokim poziomie. Uważam, że w stu procentach zrealizowaliśmy nasze założenia taktyczne, które mieliśmy przed spotkaniem. Zagraliśmy z dużym sercem i pełnym zaangażowaniem. Znowu zaprezentowaliśmy się fajnie zespołowo i dobrze, że wystarczyło to do zwycięstwa - powiedział po sobotnim meczu Marcin Flieger.
Trzecia kwarta znów była znakomita w wykonaniu Zastalu. Podopieczni Tomasza Herkta wygrali ją aż 26:12 i "odskoczyli" od Anwilu. - Już chyba powoli się do tego przyzwyczajamy. Oby jak najdłużej trzecia kwarta była "nasza”. Żebyśmy tworzyli w niej przewagi i utrzymywali je do końca - zaznaczył wychowanek Pyry Poznań.
Zastal do gry w ekstraklasie przystąpił bez kompleksów i kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa.- Anwil to bardzo mocny zespół. Oni co prawda trochę później się spotkali na przygotowaniach, ale to już jest ich problem. My natomiast robimy swoje. Gramy dobrze, walczymy i na razie odnosimy zwycięstwa - stwierdził 26-letni koszykarz.
Forma zielonogórskiej ekipy jest naprawdę imponująca. Zastal odniósł dotąd 5 zwycięstw, a goryczy porażki zaznał tylko raz - w starciu z Energa Czarnymi. - W Słupsku zabrakło nam trochę szczęścia. W Poznaniu z kolei szczęście nam sprzyjało. Tak to już jest, że jak się gra mecze na styku, raz się wygrywa, a raz przegrywa. W Słupsku się nie udało, a w Poznaniu tak - przyznał mierzący 183 cm wzrostu rozgrywający.
Zastal czeka napięty tydzień. Przed beniaminkiem ekstraklasy pojedynek w Pucharze Polski z Pogonią Prudnik i ligowe starcie z Polonią Warszawa.- Teraz mamy dzień odpoczynku. Spotkamy się na treningu w poniedziałek. Myślę, że Puchar Polski będzie przerywnikiem w naszej grze w lidze. Pewnie bardziej pogramy ławką rezerwowych. Podstawowi gracze będą mieli w środę trochę odpoczynku. W sobotę jedziemy natomiast do Warszawy walczyć o kolejne zwycięstwo - zakończył Marcin Flieger.