Przed rozpoczęciem rywalizacji zdecydowanego faworyta upatrywano w Olimp Starcie. W pierwszym pojedynku ostatnie po sezonie zasadniczym Sudety pokazały jednak, jak ważne jest zaangażowanie i koncentracja przez pełne 40 minut. Goście długo utrzymywali niewielki dystans do wyżej notowanego przeciwnika, a tuż przed ostatnią syreną zza linii 6, 25 m trafił Krzysztof Samiec i Sudety zwyciężyły w Lublinie 69:68.
Na podopiecznych Dominika Derwisza spadł zimny prysznic. Nie załamał on ich, ale ożywił i zmobilizował do zwiększonego wysiłku. Do tej pory Olimp Start toczył zacięte boje z Sudetami, ale w Jeleniej Górze przerwał tę tradycję - zagrał konsekwentnie, nie pozwalając na zbyt wiele rywalowi. Ponad 20-punktowe prowadzenie osiągnięte w czwartej kwarcie mówi samo za siebie. Ostatecznie lubelscy koszykarze wygrali 63:48.
Oba zespoły mają świadomość olbrzymiej wagi środowego meczu, ale więcej do stracenia mają gospodarze, których spadek byłby dużym zaskoczeniem. Na własnym parkiecie Olimp Start na ogół prezentuje się z niezłej strony, więc lubelscy kibice są dobrej myśli. Optymizmu dodaje im fakt, że trener Derwisz będzie mógł skorzystać z wszystkich swoich zawodników.
Młodym koszykarzom Sudetów na pewno nie zabraknie ochoty do sprawienia niespodzianki. Wydaje się jednak, że Olimp Start wyciągnął wnioski z porażki i nie pozwoli drużynie z Jeleniej Góry na rozwinięcie skrzydeł. Sporą rolę odegra odporność psychiczna i zachowanie zimnej krwi nawet w trudnym momencie dla zespołu. Początek środowego meczu o godzinie 18:30 w hali przy Al. Zygmuntowskich 4.