W ostatnim spotkaniu przeciwko Polonii 2011 Warszawa, kibice mogli obejrzeć w akcji najnowszy nabytek w Sopocie jakim jest George Tsintsadze. Na parkiecie przebywał ponad dwadzieścia minut, podczas których zdobył pięć punktów i tyle samo asyst. Widać było jego brak zgrania z zespołem, lecz jego gra dobrze wróży na przyszłość.
- Geogre Tsintsadze włożył bardzo wiele serca i wysiłku w dzisiejsze spotkanie. Bardzo mu za to dziękuję. Wiem, że mu na tym zależy i czas pokaże jak się wszystko ułoży. Dziś według mnie zagrał bardzo dobrze i mam nadzieję, że rozwinie się z tego coś więcej - powiedział trener Karlis Muiznieks.
Świetna gra zespołowa i mocna ofensywa stwarzają dobre warunki do zgrania się z zespołem. Gruzin kilkukrotnie próbował wykazać się inwencją, jednakże jego koledzy z drużyny z pewnością nie byli przygotowani do tego typu zagrań.
Pozyskanie nowego zawodnikach ma duże znaczenie taktyczne. Porządny rozgrywający, który potrafi celnie rzucić za trzy, zawsze jest w cenie. Szczególnie, że Trefl borykał się z problemem, niezbyt długiej ławki - co było jedynym z głównych powodów porażki z Asseco Prokomem. Jak najszybsze zgranie się nowego zawodnika z zespołem, może mieć duże znaczenie w walce o jak najlepszą pozycję przed play off.
- Trudno oszacować ile potrzeba mu czasu. Tego nikt nie wie, ale bardzo mocno trenuje z drużyną i mam nadzieję, że efekty pojawią się jak najszybciej - stwierdził szkoleniowiec.
W takiej dyspozycji sopockiego klubu, obserwatorzy liczą na niespodziankę w spotkaniu z Mistrzem Polski. W sobotę drużyna z Trójmiasta pokazała, że stać ją na grę na wysokim poziomie, a z tak grającym beniaminkiem gdynianie mieliby nie lada problem.
- Na razie skupiamy się na najbliższych spotkaniach. Znicz Jarosław, PBG Basket Poznań - te zespoły nas najbardziej interesują. Nie wybiegamy za daleko w przyszłość, choć nie ukrywamy, że tak jak każdy, w tym sezonie, chcielibyśmy zwyciężyć z niepokonanym dotychczas Asseco Prokomem - podsumował trener Trefla.