- To nie będzie mecz za dwa, a za trzy punkty - mówi o sobotniej konfrontacji środkowy Olimpu Start Łukasz Kwiatkowki, który przez dwa lata występował w Zniczu Basket. Wychowanek Unii Tarnów po swoim odejściu z Pruszkowa grał w Sokole Łańcut, a na początku tego sezonu przeniósł się do Lublina. Rywalizacji ze swoim byłym klubem jeszcze nie przegrał. - Nie przywiązuję do tego większej wagi. Ważne, aby mój zespół wygrywał, a z kim to już nie ma większego znaczenia- wyznaje koszykarz. Kwiatkowski w Lublinie czuje się jednak bardzo dobrze, o czym świadczą najlepsze od lat statystyki. Ze średnią 13,1 punktów i 9,5 zbiórki jest drugim strzelcem i pierwszym zbierającym swojego zespołu.
Olimp Start po 19. kolejkach zajmuje ósme miejsce w tabeli, pruszkowianie są o jedną pozycję niżej. W pierwszym meczu lublinianie pokonali Znicza Basket 67:62, a najskuteczniejszym strzelcem gości był Marcin Ecka, który w połowie poprzedniej rundy zrezygnował z gry w Pruszkowie. Ostatecznie na początku roku znalazł się w Delikatesach Centrum PBS Bank MOSiR Krosno. Jego miejsce zajął Janavor Weatherspoon, który podobnie jak Sławomir Nowak oraz obrońca gości Tomasz Prostak sezon rozpoczynał w Sudetach Jelenia Góra.
- Od porażki w Lublinie zaczęła się nasza zła seria i spadek w dolne rejony tabeli. Najwyższy czas zmazać tamtą plamę - deklaruje kapitan Znicza Basket Dominik Czubek. - Jeśli zagramy tak jak przez większość spotkania w Łodzi oraz Warszawie, to jestem spokojny o końcowy wynik - dodaje.
W drużynie gospodarzy wystąpi najprawdopodobniej kontuzjowany ostatnio Michał Aleksandrowicz, który w tym tygodniu wznowił treningi. Na parkiecie w Pruszkowie powinni się też pojawić narzekający na drobne problemy ze zdrowiem Tomasz Celej i Tomasz Prostak. Lublinianie zagrają jednak bez Michała Sikory. - Problemy kadrowe dodatkowo cementują zespół. Niestety nie mamy szczęścia ze zdrowiem, oby dopisywało nam na boisku - kończy Kwiatkowski.
Znicz Basket Pruszków - Olimp Start Lublin (sobota, godzina 18:00)
