Poradziliśmy sobie z presją - komentarze po meczu ŁKS - Lider

W zaległym spotkaniu Ford Germaz Ekstraklasy drużyna Blach Pruszyński Lider pokonała na wyjeździe ŁKS Siemens AGD Łódź i zachowała szansę na awans do play-off. Pruszkowiankom mocno dała się we znaki Alicja Perlińska (20 punktów, 3 zbiórki i 4 przechwyty), która końcówkę oglądała jednak z ławki rezerwowych.

Arkadiusz Koniecki (trener Lidera Pruszków): Dziewczyny były dobrze przygotowane do tego meczu. Duża koncentracja spowodowała, że po 30 minutach gry prowadziliśmy wysoko, bo różnicą dwudziestu punktów. Niestety wysokie prowadzenie wprowadziło w nasze poczynania pewną nonszalancję. Pojawiły się straty oraz błędy w defensywie. Rywalki za sprawą Perlińskiej odzyskały wiarę we własne siły. Końcówka była nerwowa, ale zdecydowania pod naszą kontrolą. Oba zespoły musiały w tym meczu wygrać. Dobrze, że moje dziewczyny poradziły sobie z presją.

Mirosław Trześniewski (trener ŁKS Łódź): Byliśmy w grze wówczas, gdy w obronie graliśmy rozważnie. Gapiostwo oraz głupie błędy sprawiły, że rywalki często zdobywały łatwe punkty. Mieliśmy też problem w ataku, o czym świadczy kilka przestrzelonych rzutów z dobrej pozycji. Kluczowym momentem tego spotkania była seria błędów Makowskiej, wówczas rywalki znacznie odskoczyły i do końca spotkanie nie udało nam się ich już dogonić.

Dellena Criner (Lider Pruszków: To był dobry mecz dla nas. Z dobrej strony pokazały się wszystkie zawodniczki. W ataku starałyśmy się grać cierpliwie, niestety popełniliśmy też kilka błędów. Na szczęście nie miało to wpływu na końcowy wynik.

Milena Owczarek (ŁKS Łódź): Szkoda, że zabrakło nam czasu na dogonienie rywalek. Źle broniliśmy w strefie, dlatego Lider odskoczył na kilka punktów. Szkoda tego meczu, mam nadzieję, że w następnych będzie lepiej.

Komentarze (0)