- Każde zawody w tym sezonie potwierdziły, że trudno jest wygrywać - mówił przed spotkaniem szkoleniowiec CCC Krzysztof Koziorowicz. Były trener kadry Polski wie co mówi, ale chyba do końca narzekać na bilans swojego zespołu nie może.
Na terenie Mistrza Polski nie gra się łatwo tym bardziej. Lotos zaczął od prowadzenia po punktach Alany Beard. Szybko jednak wyrównała Justyna Jeziorna, która dość niespodziewanie pojawiła się w wyjściowym składzie CCC. - Jeziorna dołączyła do nas w sobotę wieczorem, gdyż miała wysoką porażkę i z tego też powodu nie zagrała w europejskich pucharach w środku tygodnia - powiedział Koziorowicz. Pierwsza kwarta była popisem wspomnianej już Beard. Niezwykle skoncentrowana Amerykanka po pierwszej kwarcie miała już na swoim koncie 11 punktów, a Lotos prowadził 26:17.
W drugiej kwarcie trener Lotosu Jacek Winnicki desygnował do gry po raz pierwszy Paulinę Pawlak oraz powracającą po urazie zapalenia ucha Emilija Podrug. Mistrzynie Polski po trójce Erin Phillips prowadziły już 31:19, ale kolejne akcje należały do "Pomarańczowych". Gospodynie straciły 6 punktów z rzędu, kontuzji nabawiła się Pawlak (skręcony staw skokowy) i zrobiło się tylko 31:25. Gdyniankom nie pomogła przerwa dla Winnickiego, gdyż nie potrafiły rozbić polkowickiej strefy, a po trójce Anny Pietrzak był już prawie remis. Gospodynie zdołały jednak przed końcem pierwszej połowy wypracować sobie ponownie dość pewną przewagę.
- W początkowej fazie drugiej kwarty wkradła się chyba lekka dekoncentracja. Potem jednak udało się wrócić na prowadzenie. W drugiej połowie musimy zagrać dobrze w obronie, bo to będzie klucz do utrzymania przewagi i wygrania meczu - powiedziała w przerwie meczu Olivia Tomiałowicz.
To właśnie Tomiałowicz zakończyła trójką pierwszą połowę spotkania i tym samym rozpoczęła drugie dwadzieścia minut walki. Gdynianki grały dobrze i szybko wypracowały sobie kilkanaście punktów przewagi. CCC do walki próbowała zachęcić wszędobylska Daria Mieloszyńska, ale w Lotosie brylowała nadal Beard. To głównie dzięki jej skutecznym akcjom oraz asystom Lotos prowadził różnicą 14 oczek.
W ostatniej części meczu Mistrzynie Polski rozegrały się na dobre. Koncert gry dał szczególnie duet Amerykanek Beard - Shameka Christom. Dzięki zagraniom tych zawodniczek Lotos prowadził już 81:52, a CCC w pierwszych 7 minutach czwartej kwarty zdołały zdobyć zaledwie 2 punkty (Pietrzak). W końcówce przyjezdne zdołały jednak zdobyć kilka punktów przegrywając ostatecznie 81:59.
- Zagrałyśmy dobrze w obronie. Ostatnie dni mocno pracowałyśmy, bo sześć kolejnych porażek w Eurolidze i przegrana w Gorzowie Wielkopolskim nie wpłynęło na nas dobrze. Chciałyśmy dobrze zakończyć ten rok kalendarzowy, żeby w dobrych nastrojach móc się rozjechać do domów na święta - skomentowała mecz Magdalena Leciejewska, która uzbierała 12 punktów.
Liderką Lotosu była Alana Beard, która zakończyła ten pojedynek z dorobkiem 24 punktów, 8 zbiórek, 4 asyst i 3 przechwytów. Dla CCC 16 punktów uzbierała Daria Mieloszyńska, a kolejne double-double w sezonie wywalczyła Amisha Carter - 10 punktów i 10 zbiórek.
Przed przerwą świąteczną CCC zagra jeszcze we wtorek z ŁKS-em Siemens AGD Łódź. Gdynianki swój kolejny mecz rozegrają dopiero 10 stycznia, a rywalem będzie brzeska Odra.
Lotos Gdynia - CCC Polkowice 81:59 (26:17, 18:18, 20:15, 17:9)
Lotos: Alana Beard 24, Shameka Christom 12, Magdalena Leciejewska 12, Ivana Matovic 9, Erin Phillips 8, Olivia Tomiałowicz 8, Marta Jujka 2, Claudia Sosnowska 0, Paulina Pawlak 0
CCC: Daria Mieloszyńska 16, Amisha Carter 10 (10 zb), Veronika Bortelova 7, Nadia Parker 6, Anna Pietrzak 5, Małgorzata Babicka 4, Nataliya Trafimava 4, Justyna Jeziorna 2