Będą zmuszeni wykonać ruch? To zdanie może być kluczowe

Materiały prasowe / Rafał Sobierański / Luke Nelson
Materiały prasowe / Rafał Sobierański / Luke Nelson

Co zrobi Anwil Włocławek? Luke Nelson ma kolejny problem. Klub wydał komunikat, a jedno zdanie przykuło uwagę. Czy oznacza, że lider Orlen Basket Ligi będzie musiał poszukać alternatywy? Żeby tego było mało, to nie tylko Brytyjczyk ma problem.

W środowym meczu FIBA Europe Cup Anwil Włocławek przegrał we własnej hali z MHP Riesen Ludwigsburg 84:92 (więcej -->> TUTAJ). - Mieliśmy swoje trudności - przyznał po spotkaniu Selcuk Ernak, trener "Rottweilerów".

Jedną z nich były urazy. W trakcie meczu z gry wypadł Justin Turner. "W drugiej kwarcie Justin Turner poczuł ból w nodze. Zawodnik nie wrócił na parkiet po przerwie. Amerykanin przejdzie szczegółowe badania" - poinformowali przedstawiciele klubu.

Przeciwko niemieckiej ekipie w ogóle nie zagrał z kolei Luke Nelson. Brytyjczyk opuścił już 5 z 10 meczów Anwilu w FIBA Europe Cup (w Orlen Basket Lidze zagrał w 8 z 14 spotkań).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystarczyło jedno zdjęcie. Polska gwiazda rozgrzała do czerwoności

Brytyjczyk kolejny już raz ma problemy mięśniowe. Nelson dopiero co wrócił do grania po tym, jak w październiku naciągnął mięsień dwugłowy uda. Przeszedł rehabilitację, zaczął grać, jednak był na "limicie czasowym".

To jednak nie uchroniło zawodnika od kolejnego problemu. 29-latek zgłosił problem przed tygodniem, podczas starcia z Fribourg Olympic. Następnie - w weekend - nie zagrał w ligowym meczu w Dąbrowie Górniczej z MKS-em.

Teraz klub przekazał, jak wygląda sytuacja. "Niestety, przeprowadzone w tym tygodniu szczegółowe badania wykazały, że Brytyjczyk po raz drugi doznał urazu mięśnia uda, tym razem w innym miejscu. Kontuzja skutkuje koniecznością przejścia kolejnej rehabilitacji. Zawodnika czeka kilka tygodni przerwy od gry" - czytamy w komunikacie.

I to ostatnie zdanie komunikatu wydaje się kluczowe. Może sprawić, że Anwil wróci na rynek transferowy, gdzie będzie szukał rozwiązania. Aktualnie Ernak został tylko z Kamilem Łączyńskim. Ten jest w bardzo dobrej formie, ale przy dużej intensywności gier potrzebne będzie mu też wartościowe wsparcie.

Anwil w najbliższym czasie rozegra dwa kluczowe mecze w kontekście walki o awans do kolejnej fazy FIBA Europe Cup. W połowie lutego czeka go rywalizacja w turnieju finałowym Pekao S.A. Pucharu Polski, a do tego dochodzi walka w Orlen Basket Lidze, gdzie włocławianie są liderem.

Samym "Łączką" może być trudno zrealizować cele, dlatego Ernak i konsultant ds. sportowych w Anwilu, Bronisław Wawrzyńczuk, najpewniej będą musieli poszukać rozwiązania. Brak Nelsona to poważny problem, bowiem Brytyjczyk - kiedy jest w grze - to kluczowa postać we włocławskiej układance.

Komentarze (0)