Ani złotówki publicznej kasy. "Sytuacja jest dramatyczna"

PAP / Michał Meissner / Koszykarki KGHM BC Polkowice
PAP / Michał Meissner / Koszykarki KGHM BC Polkowice

Utrata najlepszych koszykarek, wycofanie z Euroligi i Pucharu Polski - tak wygląda sytuacja aktualnego mistrza kraju. KGHM BC Polkowice znalazł się w trudnej sytuacji finansowej i pieniędzy szuka w internetowej zbiórce. Co na to miasto?

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyna KGHM BC Polkowice to aktualny mistrz kraju, który mógł pochwalić się imponującą serią zwycięstw w obecnym sezonie Orlen Basket Ligi Kobiet. Jednak w ostatnich tygodniach z dolnośląskiego ośrodka zaczęły docierać fatalne wieści. Problemy finansowe klubu sprawiły, że z ekipy odeszły najlepsze zawodniczki. Działacze byli zmuszeni wycofać zespół z Euroligi. Wiadomo już też, że w styczniu polkowiczanki nie przystąpią do obrony Pucharu Polski.

Mistrz Polski szuka pieniędzy w internecie

W ligowej tabeli drużyna z Polkowic po ostatnich porażkach, grając niemal juniorskim składem, spadła już na piąte miejsce. Kibice mogą mieć obawy, jak będzie wyglądała dalsza część sezonu, skoro klub szuka pieniędzy w sieci. Poprzez założoną w internecie zbiórkę udało się w ciągu kilku dni zgromadzić zaledwie 3 tys. zł.

Cel to 100 tys. zł. Tyle że zbiórka nie daje gwarancji bezpiecznego zakończenia sezonu. - Taka kwota pomoże nam opłacić organizację kilku spotkań czy wyjazdów na mecze, ale to nie jest długofalowe rozwiązanie - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Mirski, kierownik drużyny z Polkowic.

ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Joanna Jóźwik nawiązała do początków przygody ze sportem

"Mimo tego że w gminnym budżecie były przewidziane środki na rozwój koszykówki, władze zdecydowały się nie ogłaszać konkursu. Co za tym idzie klub, który w przeszłości regularnie w konkursie startował i wygrywał, został bez środków niezbędnych do funkcjonowania. Przez wiele tygodni próbowaliśmy szukać różnych form pomocy w szeregu instytucji, jednak bez powodzenia" - czytamy w opisie zrzutki.

Z czego wynikają problemy KGHM BC Polkowice? W liście otwartym do kibiców działacze poinformowali, że w drugiej połowie 2024 roku klub miał mieć możliwość ubiegania się o pieniądze publiczne w kwocie 1,8 mln zł. Przez długi czas działacze mieli słuchać zapewnień o chęci wsparcia przez pracowników Urzędu Gminy, po czym rozpoczął się sezon, a władze wstrzymywały się od ogłaszania konkursu, w ramach którego można było pozyskać pieniądze. Dopiero 29 października doszło do spotkania z burmistrzem, na którym prezes Ireneusz Mirski dowiedział się, że nie otrzyma ani złotówki.

"Nie da się w ten sposób prowadzić klubu i drużyny. Na ten moment zawodniczki, które postanowiły zostać w drużynie, grają za darmo, to samo dotyczy sztabu drużyny. Z uwagi na kompletny brak wsparcia większości zarządu, sztab pracuje bez umów. Listopadowe koszty wyjazdów euroligowych i szereg innych z własnej kieszeni ponownie pokrył prezes Mirski. W nadziei na wyjście z tej sytuacji i motywowani sportowymi ambicjami kontynuujemy swoją pracę, jednak sytuacja jest dramatyczna. W każdej chwili każda zawodniczka ma prawo opuścić drużynę" - dodano w liście do kibiców.

Urząd gminy odpowiada prezesowi

Już w grudniu burmistrz Wiesław Wabik odpowiedział na zarzuty kierowane pod adresem urzędu gminy. W specjalnym piśmie zwrócił uwagę, że klub otrzymał w 2024 roku dotację w wysokości 2,5 mln zł na realizację zadania publicznego polegającego na rozwoju sportu.

"Obecnie trwa procedura kontrolna obejmująca prawidłowość wykorzystania przez stowarzyszenie przyznanych środków publicznych. Do budżetu gminy stowarzyszenie MKS Polkowice zwróciło 859 595,86 złotych nieprawidłowo wykorzystanych środków" - napisał Wabik.

W obliczu uruchomionej zbiórki na ratowanie polkowickiej koszykówki chcieliśmy porozmawiać z burmistrzem o całej sytuacji, ale nie odebrał naszych telefonów. Udało nam się jednak uzyskać stanowisko gminy. Z informacji przekazanej przez Halinę Wyborską, rzecznik prasową Urzędu Gminy Polkowice, wynika, że władze są gotowe wesprzeć koszykówkę w mieście.

- Gmina Polkowice ogłasza otwarte konkursy na zadania publiczne z zakresu rozwoju sportu w gminie Polkowice. Na 2025 rok ogłosiła konkursy na 28 zadań, między innymi na koszykówkę dorosłych. Obecnie trwają prace komisji konkursowej. O ostatecznym powierzeniu danemu podmiotowi zadania publicznego zdecyduje uzyskana liczba punktów - wyjaśnia Wyborska.

Warto zauważyć jednak, że takiego konkursu w drugiej połowie 2024 roku nie ogłoszono. Tym samym klub nie miał szans ubiegać się o przewidziane w budżecie pieniądze. Na szczęście dla kibiców koszykówki w Polkowicach, władze gminy ogłosiły konkurs na pierwszą połowę roku 2025.

Co na to przedstawiciele klubu? - Złożyliśmy ofertę. Władze gminy wiedzą, ile pracy włożyliśmy w naprawienie sytuacji. Wiedzą, że osób odpowiedzialnych za sytuację z pierwszej połowy 2024 roku albo w klubie nie ma, albo są odsunięci od sprawowania władzy. Interesuje nas wyłącznie koszykówka i uzdrowienie sytuacji - komentuje kierownik drużyny.

Nierozliczona dotacja

WP SportoweFakty otrzymały z urzędu gminnego w Polkowicach informację, że stowarzyszenie MKS Polkowice nie rozliczyło się z funduszy otrzymanych z gminy w 2024 roku.

- Pierwszą część dotacji w wysokości 859.595,86 zł MKS Polkowice zwrócił jesienią 2024 roku na rachunek bankowy Gminy Polkowice w dwóch transzach, przy czym drugi zwrot nastąpił niemal miesiąc po wymaganym umową terminie. Stowarzyszenie zwróciło pieniądze, ponieważ nie wykorzystało ich w terminie określonym umową na realizację zadania publicznego. Zadanie miało zostać zrealizowane w terminie od 8 stycznia do 30 czerwca 2024 roku - informuje Halina Wyborska.

Dlaczego MKS Polkowice nie wykorzystał tych funduszy? - To pytanie do władz stowarzyszenia - podsumowuje nasza rozmówczyni.

Przedstawiciele klubu mówią jednak, że sytuacja wygląda nieco inaczej. Środki zostały wydane, tylko w niewłaściwy sposób. Odpowiadają za to osoby, których w KGHM BC Polkowice już nie ma, a obecni działacze o wszystkim na bieżąco informowali gminę. Środki, które klub zwrócił, miały stanowić budżet na sezon 2024/25, przez co powstała w nim ogromna wyrwa.

Mimo to, kierownik KGHM BC Polkowice wierzy, że uda się uratować klub. - Wszystko w rękach władz gminy. Z niecierpliwością czekamy na ich decyzję - kończy.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty