Zwycięski powrót Dariusza Wyki do Warszawy. Duża niespodzianka na Bemowie

PAP / Szymon Pulcyn / Na zdjęciu: Koszykarze Górnika Zamku Książ Wałbrzych
PAP / Szymon Pulcyn / Na zdjęciu: Koszykarze Górnika Zamku Książ Wałbrzych

W jedynym piątkowym spotkaniu Orlen Basket Ligi Górnik Zamek Książ Wałbrzych pokonał w Warszawie Legię 91:81! Do wygranej gości poprowadzili rezerwowi - Ike Smith i Dariusz Wyka, który dobrze czuł się na swoim byłym parkiecie.

W swoich poprzednich pięciu meczach Legia Warszawa przegrała jedynie raz - z Anwilem Włocławek. Nic więc dziwnego, ze uznawana była za faworyta tego starcia. Tym bardziej że Górnik był z kolei w odwrocie. Po dobrym wejściu w sezon beniaminek przegrał trzy z ostatnich czterech spotkań, wygrywając tylko w Toruniu. Wydawało się więc, że do stolicy ekipa Andrzeja Adamka jedzie na ścięcie - zwłaszcza po tym, jak Legia przejechała się pięć dni temu w Sopocie po Treflu (109:75 dla legionistów).

Pierwsza połowa piątkowego meczu w hali OSiR na warszawskim Bemowie do pewnego momentu była jednak bardzo wyrównana. Wprawdzie przez większość czasu to podopieczni Ivicy Skelina dyktowali warunki na parkiecie, ale już ścisła końcówka drugiej kwarty należała do przyjezdnych, którzy wrzucili wyższy bieg i schodzili do szatni z prowadzeniem.

Beniaminek wyglądał szczególnie dobrze za sprawą Toddricka Gotchera, który zwłaszcza w obronie wykonywał świetną pracę. Zespół z Wałbrzycha mógł zdobyć już do przerwy ponad 50 punktów (niecelny ostatni rzut za trzy), ale ostatecznie i tak nie było dla niego źle po pierwszej połowie, po której na tablicy wyników było 42:48.

ZOBACZ WIDEO: Kibice zgotowali jej owacje na stojąco. Łzy szczęścia płynęły same

Legia musiała więc zagrać dużo lepiej zwłaszcza w obronie. To jednak bardzo dobry atak doprowadził do tego, że gospodarze nie tylko odrobili straty, ale i wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie - 63:55! W gazie byli wtedy szczególnie Ojars Silins i Kameron McGusty. Wydawać się więc mogło, że legioniści przejęli kontrolę nad meczem. Ale nic bardziej mylnego.

Goście od tej chwili wzmocnili obronę i poprawili się w ataku. Mimo że Legia rozpoczęła tę kwartę wynikiem 21:7, ostatecznie trzecia odsłona zakończyła się rezultatem 26:24. Miejscowi odrobili więc tylko dwa "oczka" względem straty, którą mieli do Górnika po pierwszej połowie. Kluczowa dla takiego stanu rzeczy była ostatnia akcja trzeciej ćwiartki.

Faulowany Ike Smith wykorzystał tylko jeden rzut wolny, a jego drugą, niecelną próbę zebrał Gotcher i trafił zza łuku. Wałbrzyszanie wytrzymali więc bardzo trudny dla siebie moment w tym meczu i zdołali jeszcze w tej samej kwarcie odpowiedzieć. A gdyby tego dla Legii było mało, pierwsze punkty w ostatniej części zdobył Dariusz Wyka, trafiając z dystansu, więc Górnik jeszcze podwyższył swoje prowadzenie.

Legia nie była w stanie już odmienić losów tego spotkania. Wprawdzie gospodarze grali do samego końca, ale bardzo mądra i rozważna postawa gości pozwoliła im do samego końca kontrolować i utrzymać wcześniej wypracowaną przewagę. Akcją meczu mógł popisać się Alterique Gilbert, który przedarł się przez całą obronę Legii, ale jego wsad był niecelny.

Warto dodać, że mowa tu o graczu, który mierzy 183 cm wzrostu, a więc stosunkowo niewiele. Na minutę przed końcem Górnik postawił jednak kropkę nad i zespołową akcją, w której podaniami wymienili się Gilbert z Gotcherem, a wszystko zakończył punktami spod kosza Smith, który w całym starciu okazał się najlepszym strzelcem przyjezdnych.

Po tym meczu zespół z Wałbrzycha dogonił w tabeli Legię, zrównując się z nią punktami (bilans 7-4). Dokładnie takim samym rezultatem legitymuje się w tym momencie inna drużyna ze stolicy, a więc Dziki. Na prowadzeniu niezmiennie Anwil Włocławek, który cały czas pozostaje niepokonany (10-0). W najbliższy poniedziałek gracze trenera Selcuka Ernaka w Hali Mistrzów podejmą AMW Arkę Gdynia.

Legia Warszawa - Górnik Zamek Książ Wałbrzych 81:91 (18:16, 24:32, 26:24, 13:19)

Legia: Kameron McGusty 20, Michał Kolenda 18, Ojars Silins 17, Mate Vucić 10 (12 zb.), Andrzej Pluta 6, Jawun Evans 4, Maksymilian Wilczek 4, Shawn Jones 2, Dominik Grudziński 0.

Górnik Zamek Książ: Ike Smith 21, Alterique Gilbert 20, Toddrick Gotcher 17, Dariusz Wyka 12, Maciej Bojanowski 9, Joshua Patton 6, Krzysztof Jakóbczyk 3, Kacper Marchewka 3, Janis Berzins 0, Grzegorz Kulka 0.

Komentarze (1)
avatar
Yollo
21.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Górnik! Berzins znowu na Zer0. Rozumiem, że trener Adamek ma miękkie serce i wyrozumiałość ale bez przesady, ten typ nawet w 1 lidze by sobie nie poradził a zajmuje miejsce dla obcokrajow Czytaj całość