Śląsk Wrocław - wydawało się - nie mógł przegrać meczu w Lublinie, ale kolejny raz potwierdziło się hasło, że gra się do końca. I PGE Start w samej końcówce wyrwał ważny triumf.
Gospodarze przegrywali 75:83, żeby zakończyć mecz serią 10:0! Kluczową akcję spotkania wykończył Tevin Brown, który przy stanie 81:83 wykończył akcję z faulem Emmanuela Nzekwesiego.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Śląsk odpowiedzieć nie zdołał. Najpierw spudłował Jeremy Senglin, a w ostatnich sekundach kuriozalną decyzję podjął Justin Robinson. Rozgrywający mając jeszcze trzy sekundy do końca zdecydował się na rzut... z połowy boiska. Był pewien, że rywale będą go faulować. Tak się nie stało.
Śląsk przegrał cztery z pięciu ostatnich meczów. Przed tygodniem w Dąbrowie Górniczej w niemal identycznych okolicznościach oddał triumf MKS-owi. Z bilansem 10-11 wrocławianie są aktualnie na 10. miejscu w tabeli Orlen Basket Ligi, czyli poza play-off.
18 punktów, siedem asyst i pięć zbiórek dla PGE Startu skompletował Manu Lecomte. 12 dołożył Tevin Brown, który w końcówce był postacią, która przechyliła szalę.
PGE Start Lublin - WKS Śląsk Wrocław 85:83 (21:23, 29:22, 16:27, 19:11)
Start: Manu Lecomte 18, Tevin Brown 12, C.J. Williams 11, Courtney Ramey 11, Filip Put 9, Ousmane Drame 8, Bartłomiej Pelczar 8, Tyran de Lattibeaudiere 8, Roman Szymański 0.
Śląsk: Ajdin Penava 15, Emmanuel Nzekwesi 15, De'Jon Davis 13, Marcel Ponitka 12, Justin Robinson 12, Jeremy Senglin 7, Adam Waczyński 6, MaCio Teague 2, Błażej Kulikowski 1, Adrian Bogucki 0.