Mistrzynie Polski niestety nie zdołały wyszarpać wygranej na inaugurację zmagań w Eurolidze. "Pomarańczowe" goniły wynik niemal przez całe spotkanie i tuż przed końcową syreną były bliskie, żeby zaliczyć udany powrót.
Jeszcze cztery minuty przed końcem KGHM BC Polkowice przegrywało 53:65. Od tego momentu zaczął się jednak wielki pościg.
Z dystansu trafiały kolejno - i to po dwa razy - Anete Steinberga, Alexis Peterson i Julia Piestrzyńska. Wynik zrobił się "na styku", jednak gospodynie finalnie zdołały dowieźć sukces do końcowej syreny.
Kto wie jednak jak potoczyłyby się losy tego pojedynku, gdyby pół minuty przed końcem sędziowie nie uratowali Tanaii Atkinson, którą doskonale podwoiły Weronika Gajda z Peterson, ale sędzia zdecydował się odgwizdać faul. "Pomarańczowe" nie mogły się z tą decyzją pogodzić, a Atkinson (23 punkty) po chwili pewnie wykorzystała dwa rzuty wolne na 74:67.
Mistrzyniom Polski w Saragossie nie pomógł debiut Amandy Zahui. Szwedzka podkoszowa w 26 minut na parkiecie zaliczyła 7 punktów, cztery zbiórki i dwie asysty.
Dodajmy, że w tym sezonie rozgrywki Euroligi kobiet przeszły zmianę. Zamiast dwóch grup po osiem drużyn rywalizacja toczy się w czterech grupach po cztery zespoły. Do kolejnej fazy awans uzyskają po trzy najlepsze, które stworzą dwie kolejne grupy.
Już w najbliższą niedzielę (13 października) na Pomarańczowe czeka kolejne wyzwanie. W ramach 2. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet aktualne mistrzynie Polski zagrają we własnej hali z VBW Gdynia.
Casademont Zaragoza - KGHM BC Polkowice 76:73 (17:15, 30:21, 8:13, 21:24)
KGHM BC: Anete Steinberga 17, Emma Cannon 15, Alexis Peterson 13, Julia Piestrzyńska 11, Amanda Zahui 7, Weronika Gajda 4, Rennia Davis 4, Maria Jespersen 2.
Zobacz także:
Szybka reakcja Arki. Jest kolejny transfer w Orlen Basket Lidze
Sprawili sensację, a będą jeszcze mocniejsi. MKS ogłosił nazwisko nowego zawodnika
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!