Druga ofiara ataku w Niemczech. Nie żyje 18-letni Ukrainiec

Facebook / ART Giants Dusseldorf / Artem Kozaczenko
Facebook / ART Giants Dusseldorf / Artem Kozaczenko

W Niemczech dwaj młodzi ukraińscy koszykarze zostali zaatakowani przez grupkę mężczyzn. Kilkanaście dni po ataku ze szpitala napłynęły tragiczne wieści.

10 lutego w niemieckim Oberhausen doszło do tragicznych zdarzeń. Dwaj młodzi koszykarze, Wołodymyr Jermakow i Artem Kozaczenko, zostali zaatakowani na dworcu miejskim przez grupkę mężczyzn, która rzuciła się na nich z nożami.

Obaj poszkodowani zostali natychmiastowo przewiezieni do szpitala. Życia Jermakowa nie udało się uratować - lekarze stwierdzili zgon (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ). W kontekście Kozaczenki doniesienia były zdecydowanie bardziej optymistyczne. Pojawiały się nawet informacje, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Kilkanaście dni później napłynęły jednak tragiczne wieści. Doniesienia o powrocie Artema Kozaczenki do zdrowia okazały się zbyt pochopne. 18-letni koszykarz zmarł w szpitalu. Informacje te przekazał klub, w którym grał, ART Giants.

"Artem cieszył się  ogromną popularnością wśród kolegów z drużyny, trenerów i przyjaciół. Każdy ma do powiedzenia o nim tylko pozytywne słowa. Oprócz wielkiego talentu i zdyscyplinowanego poświęcenia się koszykówce, Artem był radosny, z poczuciem humoru i otwartym człowiekiem" - czytamy w oświadczeniu klubu.

Jak poinformował portal sport.24tv.ua, wcześniej policja aresztowała już trzech nastolatków podejrzanych o atak na koszykarzy. Głównym sprawcą jest 15-letni Niemiec tureckiego pochodzenia, który na co dzień mieszka w Gelsenkirchen.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty