NBA: Bynum zatrzymał Słońca

Andrew Bynum powrócił po dwóch meczach pauzy i był najlepszym zawodnikiem spotkania przeciwko Phoenix Suns. Młody środkowy zapisał na swoim koncie 26 punktów i 15 zbiórek, a Jeziorowcy wygrali już po raz siódmy w tym sezonie.

Początek obecnego sezonu jest bardzo udany dla Andrewa Bynuma. Uczeń Kareema Abdula-Jabbara niemalże w każdym meczu notuje double-double, a jego powrót po kontuzji łokcia nie mógł wypaść lepiej. Młody środkowy Los Angeles Lakers zapisał na swoim koncie 26 punktów, 15 zbiórek i 3 bloki. Trzy oczka więcej miał na swoim koncie Kobe Bryant.

Jeziorowcy pokonali Słońca, ponieważ grali skutecznie w ataku i twardo w obronie. Szczególnie ten drugi element podziała negatywnie na koszykarzy z Arizony. Jason Richardson nie potrafił wstrzelić się w kosz i chybił wszystkie pięć prób zza linii 7,24m. Jeszcze gorzej wiodło się Amare Stoudemire’owi, który zaprezentował fatalną skuteczność, 2/15.

W obecnym sezonie Suns nie schodzili nigdy poniżej 35 proc. w skuteczności z gry. Tym razem mieli tylko 36,5 proc. Mimo tego osiągnęli barierę 100 punktów, po raz dziesiąty w bieżących rozgrywkach.

Dzięki tej wygranej Lakers wspięli się na sam szczyt Konferencji Zachodniej, a Phil Jackson dogonił w klasyfikacji wszechczasów Larry’ego Browna. Obaj panowie mają na swoich kontach 1048 zwycięstw w sezonie zasadniczym.

Wspaniały pojedynek strzelecki miał miejsce w Miami. Dwyane Wade zdobył 36 punktów, prezentując niesamowity wsad w pierwszej kwarcie nad Andersonem Varejao, lecz nie uchronił Żaru przed porażką z Cleveland Cavaliers. Gości do wygranej poprowadził nie kto inny jak LeBron James, autor 34 oczek.

- On zakończył mecz z instynktem zabójcy - chwalił swojego lidera Mike Brown. James zdobył ostatnie osiem punktów drużyny i nie pozwolił rozpędzonemu Wade’owi odrobić strat. Cavs wygrali już trzeci mecz z rzędu i po słabym początku rozgrywek, pną się w górę tabeli Konferencji Wschodniej. 25 oczek do ich dorobku dorzucił Mo Williams, a 18 (rekord kariery) miał drugoroczniak J.J. Hickson.

W hali American Airlines Arena pojawili się między innymi Michael Jordan i Scottie Pippen. Obaj mieli okazję podziwiać świetny mecz, okraszony pojedynkiem dwóch czołowych zawodników ligi NBA.

Miami Heat - Cleveland Cavaliers 104:111 (33:35, 24:27, 27:30, 20:19)

(D. Wade 36, M. Beasley 24, J. O’Neal 15 - L. James 34, M. Williams 25, J.J. Hickson 18)

Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 121:102 (31:24, 28:21, 33:26, 29:31)

(K. Bruant 29, A. Bynum 26 (15 zb), J. Powell 14 - J. Dudley 14, S. Nash 13, L. Amundson 10, E. Clark 10)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

Z P Proc.

Boston 8 1 .889

Philadelphia 4 4 .500

Toronto 4 4 .500

New York 1 8 .111

New Jersey 0 8 .000

CENTRAL DIVISION

Cleveland 6 3 .667

Milwaukee 4 2 .667

Chicago 4 4 .500

Detroit 4 4 .500

Indiana 3 3 .500

SOUTHEAST DIVISION

Atlanta 6 2 .750

Miami 6 2 .750

Orlando 6 3 .667

Charlotte 3 5 .375

Washington 2 6 .250

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

Denver 6 3 .667

Portland 6 3 .667

Oklahoma City 4 4 .500

Utah 3 5 .375

Minnesota 1 8 .111

PACIFIC DIVISION

L.A. Lakers 7 1 .875

Phoenix 8 2 .800

Sacramento 4 4 .500

L.A. Clippers 3 6 .333

Golden State 2 5 .286

SOUTHWEST DIVISION

Dallas 5 3 .625

Houston 5 3 .625

San Antonio 4 3 .571

New Orleans 3 6 .333

Memphis 1 8 .111.

Komentarze (0)