Pojedynek z PBG Basket Poznań miał dać odpowiedź trenerom Stalówki, czy warto zostawić Davida Godbolda w Stalowej Woli.- Co do Davida Godbolda to mamy sporo do przemyślenia. Na razie jest z nami w zespole, pracujemy razem i na razie nie chce się wypowiadać, co do jego przyszłości w Stali. Cały czas chcemy stworzyć zespół, który będzie pokazywał trochę takiej dobrej koszykówki. Na obecną chwilę David nie jest tym zawodnikiem, na którego liczyłem. Na razie jest w drużynie, trenuje, a co będzie to zobaczymy - mówił portalowi SportoweFakty.pl przed meczem z PBG Basket trener Stali Bogdan Pamuła.
24-letni skrzydłowy Stali zagrał jednak wyśmienicie. W meczu z ekipą z Wielkopolski zdobył 26 oczka, w tym cztery razy trafił za trzy punkty, zebrał 3 piłki, zaliczył 4 asysty, 5 przechwytów i 2 bloki. Swoją dobrą postawą na parkiecie poprowadził beniaminka z Podkarpacia do drugiego zwycięstwa w tym sezonie. - Cieszę się, że w tym spotkaniu otworzył się David Godbold - stwierdził po sobotniej potyczce Pamuła. Z dobrego występu kolegi cieszyli się pozostali koszykarze Stali. - W końcu wystrzelił David Godbold. Wg mnie zaskoczył w dobrym momencie, gdyż przede wszystkim musimy wygrywać u siebie - powiedział z kolei Paweł Pydych, który po ponad rocznej przerwie powrócił do składu Stalowców.
Oprócz Godbolda pod znakiem zapytania stały dalsze występy innego gracza z zagranicy Mariusa Kasiuleviciusa. Ten litewski zawodnik z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i w konfrontacji z koszykarzami z Poznania pokazał się z dobrej strony, szczególnie w defensywie. W ataku nie zdołał jednak trafić do kosza, ale potrafił dobrze dograć partnerom z drużyny. Wydaje się, że o ile dostanie jeszcze szansę gry w Stalowej Woli, to może być bardzo przydatnym graczem.
Nie wiadomo jak potoczą się losy testowanego w ostatnich dniach Vincenta Campera. Na skutek dobrej postawy Godbolda szansa na angaż w Stalowej Woli znacznie zmalały. Być może zastąpi on Litwina, co jest jednak wątpliwe.