Dokładnie 21 grudnia 2022 ze swojej ostatniej wygranej w rozgrywkach EuroCupu cieszyć mogli się zawodnicy Śląska Wrocław. Pokonali wtedy we własnej hali Dolomiti Energia Trento 80:57.
Od tego momentu przegrali na europejskich parkietach 17 razy z rzędu. I we wtorek w końcu zdołali sprawić sensację.
25 punktów zdobył Jakub Nizioł, który wykorzystał 8 z 14 prób z gry. Trafił przy tym cztery razy za trzy punkty.
Jego doskonała gra pozwoliła Śląskowi zbudować nawet 20-punktową przewagę. Pod koniec trzeciej kwarty wrocławianie prowadzili 60:40.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
Gospodarze kolejne sześć minut wygrali 24:6 i wydawało się, że wicemistrzowie Polski ponownie wypuszczą triumf w czwartej kwarcie. Wtedy jednak kluczowe trafienia zaliczył Hassani Gravett.
Obwodowy Śląska trafił dwie trójki z rzędu, potem dołożył dwa punkty z linii rzutów wolnych i ponownie przymierzył zza łuku. Łącznie spotkanie zakończył z 15 punktami. 12 z nich zdobył w ostatnich pięciu minutach spotkania.
Dodajmy, że trener Jacek Winnicki w Ankarze nie miał do swojej dyspozycji aż pięciu zawodników. Z powodu problemów zdrowotnych nie zagrali Kendale McCullum, Łukasz Kolenda, Javun Evans i Saulius Kulvietis.
W składzie nie było też - ze względów formalnych Ukraińca Andrii Voinalovych, który zaliczył obiecujący debiut podczas weekendowego meczu z PGE Spójnią Stargard.
Turk Telekom Ankara - WKS Śląsk Wrocław 71:80 (7:19, 22:20, 19:22, 23:19)
Turk Telekom: Markis McDuffie 18, Stenev Enoch 13, Tyrone Wallace 13, Yigitcan Saybir 9, Okben Ulubay 8, James Palmer 5, Troy Selim Sav 2, Metehan Akyel 0, Boran Guler 0, Mehmet Yagmur 0.
Śląsk: Jakub Nizioł 25, Hassani Gravett 15, Daniel Gołębiowski 14, Artsiom Parakhouski 6 (10 zb), Dusan Miletić 6, Oskar Hlebowicki 5, Mateusz Zębski 4, Jamonda Bryant 4, Aleksander Wiśniewski 1, Mikołaj Adamczak 0.
Zobacz także:
To nie przystoi mistrzom Polski. "Mentalnie nieprzygotowani"
Wstydliwa porażka Lakers. Najbardziej dotkliwa w karierze LeBrona Jamesa