Wystarczyła jedna kolejka. Lawina krytyki ws. nowych regulacji w ekstraklasie

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Chloe Bibby z piłką i Dariusz Maciejewski w tle
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Chloe Bibby z piłką i Dariusz Maciejewski w tle

PZKosz podjął ważne zmiany dotyczące udziału zawodniczek w meczach Orlen Basket Ligi Kobiet. Trenerzy klubów - już po pierwszej kolejce nowego sezonu - nie przebierali w słowach komentując, jak teraz muszą prowadzić drużyny.

Przed sezonem 2023/2024 w Orlen Basket Lidze Kobiet organizator rozgrywek (PZKosz) wprowadził bardzo istotną zmianę w przepisach. O co chodzi?

"Przez cały czas trwania meczu, zarówno w sezonie zasadniczym jak i w fazie play-
off, udział w grze muszą brać udział dwie zawodniczki posiadające status
zawodnika miejscowego, w tym jedna zawodniczka U23, tj. urodzona w roku 2001
lub młodsza" - tak brzmi punkt 10.6. regulaminu rozgrywek.

Różnica względem poprzednich rozgrywek jest taka, że wtedy na parkiecie musiała być tylko jedna taka - spełniająca warunek "U23".

- Wracając do przepisu o dwóch polskich koszykarkach na boisku, zaczynają się szachy. Strasznie ciężko taki zespół prowadzić - przyznał po inauguracyjnej kolejce Dariusz Maciejewski, trener drużyny PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.

- Zmiany podwójne, czasami potrójne, to jest coś, czego myślałem, że już nie dożyjemy, przynajmniej ja. Nie myślimy o tym jak zagrać w koszykówkę, tylko po prostu, jakie rotacje zrobić - dodał.

Pod słowami Maciejewskiego z konferencji, które klub opublikował w mediach społecznościowych, pojawiły się komentarze innych trenerów pracujących w ekstraklasie koszykarek.

"Bardzo mi się podoba wypowiedź trenera Maciejewskiego. Jesteśmy od tego, żeby prowadzić mecz. A nie rozgrywać partie szachów. Trzymanie takich, a nie innych zawodniczek na boisku związane z przepisem jest... jakie jest. Roszada, obrona sycylijska co jeszcze ma nam pomóc lub utrudnić. Jesteśmy trenerami, chcemy reagować na grę" - napisał Arkadiusz Rusin, który od lat trenuje koszykarki 1KS Ślęzy Wrocław.

"Jeśli Ci się to nie podoba, mają nowych trenerów, którzy ukończyli dwutygodniowy kurs i są gotowi poprowadzić według nowych zasad" - zareagował stanowczo Elmedin Omanić, szkoleniowiec Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń.

"Takie zmiany należy omówić z doświadczonymi trenerami, którzy prowadzą drużyny ekstraklasy" - dodał.

Szybko zatem zrobiło się gorąco, bo za nami dopiero pierwsza seria spotkań nowego sezonu Orlen Basket Ligi Kobiet. Warto również dodać, że w składzie drużyn w tym sezonie mogą znaleźć się tylko cztery zawodniczki zagraniczne, czyli o jedną mniej w porównaniu z tym, co było.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Sykes już błyszczy. Solidna marka padła w Polkowicach
Pech Śląska - Evans z kontuzją! Klub zrobi transfer?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polka zrobiła furorę w Monachium. Co za pokaz!

Komentarze (0)