To był mecz, na który wielu sympatyków basketu ostrzyło sobie zęby. Liczyli, że zobaczą bezpośrednie starcie dwóch najpoważniejszych kandydatów do zdobycia nagrody MVP. Joel Embiid pauzował jednak przez problemy z łydką.
Grał za to Nikola Jokić i znów dał popis. Serb w poniedziałek skompletował już 29. triple-double w tym sezonie, notując 25 punktów, 17 zbiórek i 12 asyst. Trafił 8 na 11 oddanych rzutów z pola i 9 na 11 wolnych.
Denver Nuggets, prowadzeni przez Jokicia, pokonali osłabionych brakiem wspomnianego Embiida oraz Jamesa Hardena ekipę Philadelphia 76ers 116:111. Jamal Murray dorzucił 19 oczek.
- Ten facet jest bestią. Ma wielki wpływ na każdy mecz, w którym bierze udział - komplementował Embiida w rozmowie z mediami Jokić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"
Jeśli Dallas Mavericks marzą jeszcze o awansie do fazy play-off, muszą zacząć wygrywać. Właśnie to zrobili w poniedziałek - wrócili na ścieżkę zwycięstw.
Teksańczycy pokonali na wyjeździe Indiana Pacers 127:104 i odnieśli 37. sukces w tym sezonie, choć cały czas są na 11. miejscu w Konferencji Zachodniej. Przerwali jednak własne pasmo czterech porażek.
Duży udział miał w tym Luka Doncić, którego w tym spotkaniu w ogóle miało zabraknąć. Liga zmieniła jednak decyzję i anulowała 16. faul techniczny Słoweńca, który wiązał się z automatycznym zawieszeniem. Doncić zdobył 25 punktów, siedem zbiórek i sześć asyst. To wszystko w 28 minut. Trener Jason Kidd nie eksploatował swoich zawodników.
Los Angeles Clippers zatrzymali rozpędzonych Chicago Bulls, wygrywając w poniedziałek u siebie 124:112. Nicolas Batum wywalczył 24 punkty - wszystkie zdobył po rzutach za trzy, trafił 8 na 10 takich prób. Kawhi Leonard i Eric Gordon mieli po 22 oczka.
Wyniki:
Detroit Pistons - Milwaukee Bucks 117:126 (27:31, 24:26, 39:37, 27:32)
(Ivey 32, Duren 18, Bagley 16 - Middleton 34, Lopez 24, Carter 22)
Indiana Pacers - Dallas Mavericks 104:127 (27:29, 20:30, 27:40, 30:28)
(Mathurin 26, Nembhard 17, McConnell 15 - Doncić 25, Hardy 20, Irving 16)
New York Knicks - Houston Rockets 137:115 (36:33, 30:28, 36:29, 35:25)
(Quickley 40, Randle 26, Barrett 19 - Porter Jr. 26, Green 19, Martin Jr. 18)
Utah Jazz - Phoenix Suns 103:117 (26:37, 26:20, 29:27, 22:33)
(Markkanen 25, Kessler 18, Horton-Tucker 16 - Booker 24, Ayton 14, Ross 13)
Denver Nuggets - Philadelphia 76ers 116:111 (25:18, 36:39, 30:20, 25:34)
(Jokić 25, Murray 19, Brown 18 - Maxey 29, Reed 16, Harris 16)
Portland Trail Blazers - New Orleans Pelicans 90:124 (14:34, 21:24, 20:31, 35:35)
(Johnson 20, Knox 15, Eubanks 12, Sharpe 12 - Ingram 29, McCollum 17, Murphy 16)
Sacramento Kings - Minnesota Timberwolves 115:119 (25:34, 33:23, 27:29, 30:33)
(Fox 29, Sabonis 24, Barnes 19 - McDaniels 20, Reid 18, Edwards 17, Conley 16, Gobert 16)
Los Angeles Clippers - Chicago Bulls 124:112 (27:32, 35:23, 37:22, 25:35)
(Batum 24, Leonard 22, Gordon 22 - LaVine 23, DeRozan 21, Vucevic 20)
Czytaj także:
Stephen Curry znów to zrobił. Zaczarował
Bulls zepsuli powrót LeBrona Jamesa. Thriller w San Francisco