Hit dnia dla mistrzów NBA. Katastrofa i potężna wpadka Mavericks

Getty Images / Kavin Mistry / Na zdjęciu: Stephen Curry (z prawej)
Getty Images / Kavin Mistry / Na zdjęciu: Stephen Curry (z prawej)

Golden State Warriors rosną w decydującej fazie sezonu zasadniczego. Mistrzowie NBA pokonali w piątek ekipę Philadelphia 76ers 120:112, odnosząc już trzecie zwycięstwo z rzędu.

Sixers mieli 11 punktów (90:79) zaliczki nad Warriors na niespełna 12 minut przed końcem meczu, ale mistrzowie NBA wrócili w wielkim stylu i ostatecznie zwyciężyli na własnym parkiecie 120:112.

Czwarta kwarta zakończyła się wynikiem 41:24 na korzyść ekipy Steve'a Kerra. Jordan Poole, wchodzący z ławki rezerwowych, rzucił 33 punkty, trafiając 6 na 11 oddanych rzutów za trzy.

Kapitalny w kluczowych momentach był ponadto Stephen Curry, autor 29 punktów. Draymond Green miał double-double (10 punktów, siedem zbiórek, 10 asyst). Warriors odnieśli już trzecie z rzędu, a w sumie 39. zwycięstwo w tym sezonie. Są na szóstym miejscu w Konferencji Zachodniej, gonią LA Clippers i Phoenix Suns.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 42-letnia gwiazda myśli o powrocie. Tak się przygotowuje

76ers na nic zdał się nawet Joel Embiid, który przez większość czasu był wręcz nie do zatrzymania. Kameruński środkowy w 38 minut rzucił 46 punktów, do których dodał dziewięć zbiórek oraz osiem asyst. Pauzował James Harden.
 
Katastrofa Dallas Mavericks. Drużyna z Teksasu w piątek doznała trzeciej porażki z rzędu i z bilansem 36-38 spadła na 11. miejsce w Konferencji Zachodniej. Aktualnie nie kwalifikuje się się nawet do turnieju play-in.

Mavericks tym razem musieli uznać wyższość przedostatnich na Wschodzie Charlotte Hornets. I to na własnym parkiecie! Kurs na drużynę Szerszeni u niektórych bukmacherów wynosił 10,00. Goście świetnie rozpoczęli mecz, wygrali pierwszą kwartę 37:26, a ostatecznie triumfowali 117:109. P.J. Washington rzucił 28 punktów.

Duet Kyrie Irving - Luka Doncić jak na razie nie przynosi takich efektów, jak chciałby właściciel Mark Cuban, trener Jason Kidd czy kibice Mavericks. Doncić miał 34 punkty, 10 zbiórek i osiem asyst, ale trafił tylko 2 na 9 rzutów za trzy. Irivng też pudłował zza łuku (1/8), ponadto wywalczył 18 oczek, zebrał dziewięć piłek i zaliczył siedem kluczowych podań. Wszystko na nic.

Giannis Antetokounmpo potrzebował zaledwie 25 minut, aby skompletować double-double (24 punkty, 11 asyst), a jego Milwaukee Bucks rozbili Utah Jazz aż 144:116. Drużyna z Wisconsin trafiła 22 na 50 oddanych rzutów za trzy i odniosła 53. sukces w kampanii 2022/2023, jest na szczycie Konferencji Wschodniej.

Memphis Grizzlies zapewnili sobie w piątek, już oficjalnie, udział w fazie play-off. Gracze Taylora Jenkinsa pokonali u siebie Houston Rockets 151:114, notując ofensywny popis. Goście byli bezradni.

Świetnie dysponowany był Luke Kennard, który trafił rekordowe w historii klubu 10 na 11 wykonanych prób zza łuku i wyrównał własny rekord kariery, zdobywając 30 punktów. - Kiedy trafiasz kilka rzutów z rzędu, zaczynasz czuć się pewnie. To był ten dzień, kiedy po prostu prostujesz rękę i wiesz, że będzie dobrze - tłumaczył w rozmowie z mediami Kennard. Grizzlies legitymują się bilansem 46-27, są na drugim miejscu w Konferencji Zachodniej.

DeMar DeRozan pauzował w tym meczu przez problemy zdrowotne, ale Chicago Bulls poradzili sobie z równie mocno osłabionymi Portland Trail Blazers (brak m.in. Damiana Lillarda) i zwyciężając 124:96, odnieśli bardzo cenny sukces w kontekście walki o fazę play-off.

Zach LaVine rzucił 33 punkty, Nikola Vucevic skompletował double-double (23 punkty, 15 zbiórek), a Bulls z bilansem 35-38 są na 10. miejscu w Konferencji Wschodniej, ale do dziewiątych Toronto Raptors (36-38) i ósmych Atlanta Hawks (36-37) tracą coraz mniej. Mają ponadto sporą przewagę nad jedenastymi Indiana Pacers (33-41).

Wyniki:

Boston Celtics - Indiana Pacers 120:95 (34:32, 26:23, 32:21, 28:19)
(Tatum 34, Brown 27, White 22 - Turner 20, Haliburton 20, Jackson 12)

Washington Wizards - San Antonio Spurs 136:124 (33:26, 33:36, 33:36, 37:26)
(Kispert 26, Wright 24, Porzingis 23 - Johnson 30, Bates-Diop 20, McDermott 18)

Toronto Raptors - Detroit Pistons 118:97 (38:26, 34:26, 20:21, 26:24)
(Siakam 32, Boucher 19, VanVleet 18 - Ivey 20, Bagley 14, Wiseman 14, Hampton 13)

Memphis Grizzlies - Houston Rockets 151:114 (42:30, 41:22, 36:33, 32:30)
(Kennard 30, Bane 25, Jackson Jr. 18, Morant 18 - Eason 21, Porter Jr. 20, Smith Jr. 20)

Dallas Mavericks - Charlotte Hornets 109:117 (26:37, 29:32, 32:26, 22:22)
(Doncić 34, Irving 18, Powell 14, Wood 14 - Washington 28, Hayward 25)

Utah Jazz - Milwaukee Bucks 116:144 (25:40, 33:32, 27:43, 31:29)
(Fontecchio 26, Olynyk 16, Horton-Tucker 13 - Allen 25, Antetokounmpo 24, Connaughton 22)

Golden State Warriors - Philadelphia 76ers 120:112 (23:27, 32:26, 24:35, 41:24)
(Poole 33, Curry 29, Thompson 21 - Embiid 46, Harris 23, Maxey 21)

Portland Trail Blazers - Chicago Bulls 96:124 (26:26, 19:35, 27:33, 24:30)
(Sharpe 24, Watford 15, Walker 14 - LaVine 33, Vucevic 23, White 19)

Sacramento Kings - Phoenix Suns 135:127 (24:30, 32:37, 45:26, 34:34)
(Huerter 29, Sabonis 27, Barnes 23 - Booker 32, Ross 30, Landale 17)

Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 116:111 (41:25, 33:41, 19:26, 23:19)
(Davis 37, Schroder 21, Walker 20 - Gilgeous-Alexander 27, Giddey 27, Dort 15)

Czytaj także:
Napędzają go duże emocje. Charyzmatyczny Łotysz robi furorę w PLK! [WYWIAD]
Kolenda: Erdogan to trener z wysokiej półki. Tymi słowami się kieruje [WYWIAD]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty