Spore emocje i wielki mecz Clevelanda Melvina. To było jednak za mało

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Cleveland Melvin
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Cleveland Melvin
zdjęcie autora artykułu

Cleveland Melvin rozegrał doskonałe spotkanie w Łańcucie, ale dwa punkty do ligowej tabeli dopisuje sobie Rawlplag Sokół. Gospodarze doprowadzili do nerwowej końcówki, ale wyszli cało z opresji i wygrali cały mecz 74:72.

Spotkanie w Łańcucie rozpoczęło się dla gospodarzy bardzo źle. Po pierwszej kwarcie podopieczni trenera Marka Łukomskiego mieli bowiem trzynaście punktów straty do rywali. Gości w ataku prowadził rewelacyjnie dysponowany tego dnia Cleveland Melvin. Amerykanin w całym spotkaniu uzbierał 27 punktów, do których dołożył 16 zbiórek, ale to i tak było za mało.

Na początku drugiej kwarty było nawet 10:26, ale wtedy gospodarze zabrali się do pracy i odrobili większość strat. Bardzo ważne okazało się wejście doświadczonego Marcina Nowakowskiego, który trafiał ważne rzuty. Także Corey Sanders, choć zaczął ten mecz kiepsko, rozkręcał się z czasem. Efekt tego był taki, że po dwudziestu minutach było tylko 32:36.

W trzeciej kwarcie nie brakowało zaciętej gry i prowadzenie zmieniało się wielokrotnie. Z kolei w ostatniej części meczu był już moment, w którym wydawało się, że Sokół ma wszystko pod absolutną kontrolą. Dobra akcja Adama Kempa sprawiła, że na tablicy było 67:57, ale to nie był koniec emocji. Sygnał do ataku dali Melvin oraz Gabe DeVoe. Na minutę przed końcem Start odzyskał nawet prowadzenie, ale już po chwili trafił Delano Spencer i było 73:72.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Odpowiedzi lublinian już nie było. W akcji, która mogła coś zmienić, niecelny rzut oddał Scoochie Smith, a problemem gości było też to, że mieli w tej części mało fauli i nie mogli bardzo szybko postawić rywali na linii rzutów wolnych, by zyskać jeszcze czas na swoją akcję, a za to tracili cenne sekundy na to, by w końcu dopiąć swego. Ostatecznie Klavs Cavars sfaulował Raynere'a Thorntona, który wykorzystał jedną próbę. Przez pół boiska rzucał jeszcze Smith, ale spudłował i wybrzmiała końcowa syrena.

Rawlplug Sokół Łańcut - Polski Cukier Start Lublin 74:72 (10:23, 22:13, 23:17, 19:19) Sokół:

Adam Kemp 15, Delano Spencer 14, Mateusz Szczypiński 11, Marcin Nowakowski 9, Raynere Thornton 8, Michał Kołodziej 7, Corey Sanders 6 (13 as.), James Eads 4, Mateusz Bręk 0, Przemysław Wrona 0.

Start: Clevelanda Melvin 27 (16 zb.), Gabe DeVoe 18, Klavs Cavars 8, Scoochie Smith 8, Mateusz Dziemba 4, Bartłomiej Pelczar 3, Troy Barnies 2, Kacper Młynarski 2, Michał Krasuski 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
22
8
2540
2344
52
2
30
22
8
2600
2465
52
3
30
20
10
2584
2426
50
4
30
20
10
2536
2423
50
5
30
18
12
2510
2462
48
6
30
17
13
2325
2221
47
7
30
17
13
2532
2395
47
8
30
17
13
2468
2422
47
9
30
16
14
2561
2522
46
10
30
11
19
2464
2581
41
11
30
11
19
2292
2398
41
12
30
11
19
2544
2664
41
13
30
11
19
2414
2549
41
14
30
10
20
2377
2516
40
15
30
9
21
2457
2618
39
16
30
8
22
2538
2736
38

Czytaj także: Popis litewskiego środkowego. Niespodzianka w Zielonej Górze >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty