LeBron James dwoił się i troił, ale derby Angeles znów dla Clippers

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: LeBron James (z piłką) i Kawhi Leonard
Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: LeBron James (z piłką) i Kawhi Leonard
zdjęcie autora artykułu

LeBron James robił, co mógł. Gwiazdor Los Angeles Lakers spisał się świetnie, ale jego drużyna znów musiała uznać wyższość rywali zza miedzy, czyli Clippers (115:133).

LeBron James trafił rekordowe w karierze dziewięć rzutów za trzy, zdobył aż 46 punktów, ale nie uchroniło to jego Los Angeles Lakers od 26. porażki w sezonie. Co więcej, derby LA znów padły łupem Clippers.

Dzieje się już tak po raz dziesiąty z rzędu, odkąd posadę trenera Clippers objął Tyronn Lue. Tym razem Lakers nie mieli zbyt wiele do powodzenia. Już do przerwy było 77:54 dla rywali, a Clippers ostatecznie triumfowali 133:115.

- Potrafiłem dziś trafić kilka rzutów, starałem się pomóc nam zostać w tym meczu, ale Clippers to naprawdę, naprawdę dobry zespół. Szczególnie wtedy, kiedy trafiają za trzy, a to dziś robili - mówił w rozmowie z mediami James, który po wtorkowym spektakularnym występie, zdobył już minimum 40 punktów przeciwko każdemu z trzydziestu zespołów w NBA.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Clippers umieścili w koszu 19 na 38 oddanych oddanych prób zza łuku. Paul George wywalczył 27 "oczek" i zebrał dziewięć piłek, a Kawhi Leonard miał 25 punktów i również dziewięć zbiórek.

Boston Celtics odczuli to, że grali dzień po dniu. Liderzy Konferencji Wschodniej ostatnio przegrali z Orlando Magic, a teraz musieli uznać wyższość Miami Heat 95:98.

Gwiazdor Bostończyków, Jayson Tatum rzucił 31 punktów, do których dodał 14 zbiórek i siedem asyst, ale na finiszu popełnił kluczową stratę. Jeśli chodzi o Heat, solidne double-double skompletował Edrice Adebayo (30 punktów, 15 zbiórek). Drużyna z Florydy odniosła 27. sukces w sezonie pomimo faktu, iż musiała radzić sobie bez swojego lidera, Jimmy Butler pauzował.

Nikola Jokić bohaterem Denver Nuggets. Serb trafił z półdystansu na 16,9 sekundy przed końcem meczu, ustalając jego wynik na 99:98. Jokić w całym meczu zdobył 25 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst, co jest już jego 15. triple-double w tym sezonie.

- Gram po prostu w koszykówkę. Jestem wdzięczny za to, że znajduję kolegów na wolnych pozycjach. Rzeczywiście, trafiłem kluczowy rzut. I to jest dla mnie najważniejsze - zwycięstwo. Indywidualne nagrody nie mają dla mnie znaczenia - podkreślał w rozmowie z mediami Jokić.

Dallas Mavericks od 24. porażki nie uchronił natomiast Luka Doncić. Słoweniec w 38 minut, które spędził na parkiecie, rzucił 41 punktów, zebrał 15 piłek i miał sześć kluczowych podań, ale Washington Wizards triumfowali w Teksasie 127:126.

O zwycięstwie stołecznych zadecydował rzut wolny, który na 4,2 sekundy przed końcem trafił Kyle Kuzma, autor 30 punktów. Mavericks nie zdołali już oddać rzutu, Doncić źle podał.

Wyniki:

Indiana Pacers - Chicago Bulls 116:110 (21:33, 25:29, 34:25, 36:23) (Turner 26, Mathurin 26, McConnell 20, Hield 19 - DeRozan 33, Vucevic 20, LaVine 14)

Miami Heat - Boston Celtics 98:95 (32:30, 18:28, 25:24, 23:13) (Adebayo 30, Highsmith 15, Strus 13 - Tatum 31, White 23)

New York Knicks - Cleveland Cavaliers 105:103 (34:27, 19:24, 27:24, 25:28) (Randle 36, Barrett 16, Brunson 14 - Allen 24, Mitchell 24, Garland 22)

New Orleans Pelicans - Denver Nuggets 98:99 (24:28, 23:35, 27:20, 24:16) (McCollum 20, Alvarado 17, Valanciunas 14 - Murray 25, Jokić 25)

Dallas Mavericks - Washington Wizards 126:127 (28:32, 32:33, 37:34, 29:28) (Doncić 41, Powell 22, Dinwiddie 20 - Kuzma 30, Beal 22, Avdija 15)

Phoenix Suns - Charlotte Hornets 128:97 (36:15, 22:32, 40:30, 30:20) (Johnson 24, Sarić 19, Bridges 18 - Rozier 19, Plumee 17, McDaniels 15)

Los Angeles Lakers - Los Angeles Clippers 115:133 (30:37, 24:40, 28:21, 33:35) (James 46, Westbrook 17, Bryant 15 - George 27, Leonard 25, Powell 22)

Czytaj także: Anwil reaguje po klęsce. Gwiazdor na wylocie! Gracz Bulls oświadczył się w Paryżu. A później uczcił to efektownymi akcjami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty