Fatalnie dzieje się w szeregach Anwilu Włocławek. Zespół prowadzony przez Przemysława Frasunkiewicza przegrał w piątek szósty mecz z rzędu (PLK i FIBA Europe Cup) i pogrążył się w jeszcze większym dołku. Nic dziwnego, że włocławscy kibice pożegnali gwizdami swoich ulubieńców. Wyniki i styl - mówiąc delikatnie - są dużo poniżej oczekiwań. Klub z Włocławka zareagował błyskawicznie.
W sobotę prezes zarządu KK Włocławek Łukasz Pszczółkowski wydał oświadczenie, w którym zakomunikował odsunięcie od zespołu Josha Bostica, Amerykanina, który miał być jednym z liderów Anwilu w sezonie 2022/2023. Jednocześnie podjęte zostały intensywne działania na rzecz wyboru i zatrudnienia nowego skrzydłowego.
Warto w tym momencie wspomnieć, że we Włocławku - już wcześniej - rozważano temat rozstania z 35-letnim Amerykaninem (po cichu sprawdzano, czy inny klub w Polsce przejąłby jego umowę). Po jednym z kolejnych fatalnych meczów doszło nawet do spotkania na linii Frasunkiewicz-Bostic. Obaj panowie długo ze sobą rozmawiali, trener włocławian dał Amerykaninowi jasno do zrozumienia, że jeśli ten znacząco nie poprawi swojej gry, to być może będzie zmuszony przeprowadzić kolejne zmiany w zespole. Pojawił się na temat zatrudnienia Sherrona Dorsey-Walkera, ale ten ostatecznie wylądował w Turcji (dostał tam znacznie lepsze warunki finansowe).
Po kilku dniach - od tego wydarzenia - na konferencji prasowej Łukasz Pszczółkowski przyznał, że forma Bostica jest rozczarowująca, ale dodał, że klub wierzy w jego umiejętności i w to, iż Amerykanin będzie jeszcze wiodącą postacią. Nic takiego się nie wydarzyło. Gwoździem do trumny okazał się mecz z Sokołem Łańcut, w którym Bostic zdobył zaledwie... cztery punkty, oddając 2 rzuty z gry w 32 minuty!
Klub nie wytrzymał i odstawił Bostica od składu. Doświadczony zawodnik - co czytamy w oświadczeniu - nie wróci już do drużyny. Trwają rozmowy na temat przedwczesnego rozwiązania kontraktu. To będą trudne negocjacje.
Zwyczajowo jest tak, że jeśli klub chce się rozstać z zawodnikiem (tutaj wysoko opłacanym), to musi mu wypłacić 1-2 pensję do przodu. To standardowe działanie. Należy jednak pamiętać, że Anwil jest w trakcie realizowania planu naprawczego (prezes Pszczółkowski mocno się go trzyma) i każda złotówka jest bardzo dokładnie oglądana. A też trudno się spodziewać, by Bostic, który jest profesjonalistą (oddany dla zespołu), nagle zrezygnował ze swojego wynagrodzenia. Wyjściem z sytuacji - co byłoby z korzyścią dla Anwilu - byłoby znalezienie Amerykaninowi nowego pracodawcy. Usłyszeliśmy, że takie działania mogą zostać wdrożone w życie.
Jedno jest pewne. Bostic rozczarował i to mocno. Miał być liderem, a zawiódł na całej linii, pomimo faktu, że trener Frasunkiewicz w każdym spotkaniu mocno na niego stawiał, dając mu sporą liczbę rzutów i korzystnych dla niego ustawień (gra tyłem do kosza, kiedyś był w tym elemencie bardzo mocny). 35-latek miał jednak problem z ogrywaniem rywali, którzy doskonale odczytywali jego zamiary. Wszyscy już w lidze wiedzieli, że nie jest w stanie wykonać szybkich i zwrotnych akcji.
Bostic miał problem ze złamanej "magicznej" linii 10 punktów w meczu. W tym sezonie - na parkietach PLK (lepiej było w FIBA Europe Cup) - przekroczył tę barierę tylko w 7 z 17 spotkaniach! To tragiczne osiągnięcie, jeśli weźmiemy pod uwagę jego CV, umiejętności i wynagrodzenie (to jeden z lepiej opłacanych graczy w drużynie). Jego skuteczność była zatrważająca: 22 procent z dystansu (18/81), 30 procent z gry (42/139). To jednak nie wszystko. Bostic miał problem z realizacją założonych schematów, czasami popełniał juniorskie błędy, zapominając o najsilniejszych stronach rywali.
Oświadczenie Łukasza Pszczółkowskiego, prezesa zarządu KK Włocławek:
Biorąc pod uwagę fakt sześciu przegranych meczów z rzędu przez drużynę Anwilu
Włocławek oraz realizując cele stawiane przez Radę Nadzorczą KK Włocławek,
Właścicieli Klubu oraz jego Sponsorów, informuję o podjęciu trudnych, ale w obecnej
sytuacji niezbędnych kroków, których celem jest poprawa jakości gry zespołu.
Amerykanin Josh Bostic został odsunięty od drużyny Anwilu Włocławek i nie zagra w
nadchodzących meczach. Stanowisko Klubu zostało przekazane zarówno zawodnikowi,
jak i jego agentowi. Trwają rozmowy na temat warunków rozwiązania umowy za
porozumieniem stron. Jednocześnie podjęte zostały intensywne działania na rzecz
wyboru i zatrudnienia nowego skrzydłowego.
Liczymy, że ta zmiana okaże się jedyną niezbędną do tego, aby Anwil Włocławek grał
na poziomie, jakiego wszyscy oczekują i że kolejne trudne decyzje w tym sezonie już
nie będą musiały być podejmowane. Zapewniając jedną z najlepszych w kraju
organizacji klubu, stabilny, wysoki budżet oraz komfortowe warunki treningowe i
logistyczne, a także przy wsparciu wiernych kibiców, oczekuje się od sztabu
szkoleniowego na czele z trenerem Przemysławem Frasunkiewiczem oraz od
zawodników, poprawy jakości gry i wyników, które pozwolą na realizację celów
zakładanych i postawionych przed sezonem.
Przed nami trudny czas, ale gorąco wierzę, że odpowiedzialne i długofalowe działanie
oraz wsparcie kibiców, pomoże drużynie w powrocie na właściwe, zwycięskie tory.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Kto ma Polaków, ten ma wyniki? Jest wyraźny lider
Łączyński: Szewczyk jak starszy brat. Brakuje mi go [WYWIAD]
Polak zrobił show, trafi do kadry? "Wart miliona złotych!"
Żenujące sceny po meczu. "Nie ma jedzenia, jest tylko alkohol" [OPINIA]
ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gwiazdor hip-hopu zrobiłby karierę w NBA?