Śląsk w Podgoricy pojawił się w mocno okrojonym składzie, ale podjął rękawicę z faworyzowanym gospodarzem. 18-krotni mistrzowie Polski trzymali się dzielnie, ale tradycyjnie w ostatniej kwarcie stracili dystans.
Nie pomogło wyrównanie rekordu punktowego w EuroCupie Łukasza Kolendy, który zapisał na swoim koncie 23 punkty (7/10 z gr). Dołożył do tego cztery asysty i trzy zbiórki.
Podopieczni Andreja Urlepa wyszli bez kompleksów i po pierwszej połowie nawet prowadzili. W drugiej połowie posypała się jednak gra w defensywie. O ile Buducnost do przerwy rzucił tylko 29 "oczek", to po zmianie stron zdobył ich aż 53.
ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"
Kluczowy moment meczu? Przełom trzeciej i czwartej kwarty. Od stanu 51:49 dla Śląska, gospodarze zaliczyli serię 9:0 i złapali wiatr w żagle. Rozpędzeni wypracowali sobie nawet 14 punktów przewagi i było po wszystkim.
W składzie Śląska w Czarnogórze zabrakło Artsioma Parakhouskiego (kontuzja pleców) czy Jakuba Nizioła (podkręcony staw skokowy) - obaj mają być gotowi na sobotni hit w Energa Basket Lidze z Legią Warszawa.
Debiut w tym meczu zaliczy również najnowszy nabytek wrocławian, czyli ukraiński silny skrzydłowy Serhij Pawłow.
Gorzej sprawa wygląda z Ivanem Ramljakiem. Chorwat doznał kontuzji złamania wierzchołka rzepki, która wykluczy go z gry na dłużej. W Śląsku nadal wszyscy czekają też na powrót Jakuba Karolaka.
Można zatem mówić, że Śląsk ma "mały szpital", a pomimo tego walczył dzielnie. Wykorzystał w Podgoricy 10 z 21 prób zza łuku. Do lepszego wyniku zdecydowanie zabrakło punktów lidera. Jeremiah Martin miał 0/6 z gry.
Śląsk po jedenastu kolejkach ma jedno zwycięstwo i 10 porażek. To najgorszy bilans w rozgrywkach.
KK Buducnost Voli Podgorica - WKS Śląsk Wrocław 82:71 (17:17, 12:16, 25:18, 28:20)
Buducnost: Jaleel O'Brien 14, Trae Bell-Haynes 13, Petar Popović 12, Igord Drobnjak 11, Alpha Kaba 11 (13 zb), Cameron Reynolds 9, Erick Green 7, Aleksandar Lazić 5, Edin Atić 0, Aleksa Ilić 0, Kenan Kamenjas 0.
Śląsk: Łukasz Kolenda 23, Aleksander Dziewa 11, Daniel Gołębiowski 11, Conor Morgan 5, Jeremiah Martin 5, Aleksander Wiśniewski 5, Justin Bibbs 5, Szymon Tomczak 4, Edir Korman 2, Michał Mindowicz 0.
Zobacz także:
Spięcie z udziałem Sochana w meczu NBA! Polak zagrał dobry mecz
Złapali niesamowity wiatr w żagle. "To nasz znak rozpoznawczy"