Francuzi kupują gwiazdę Legii! Tyle za niego zapłacą

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Ray McCallum
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Ray McCallum

Amerykanin Ray McCallum, który w swoim CV ma 154 mecze w lidze NBA, żegna się z Legią Warszawa. Jeden z francuskich klubów wykorzystał opcję zawartą w jego umowie. Na konto wicemistrza Polski wpłynie spora kwota. Klub szuka jego następcy!

- Tak, to prawda. Ray McCallum żegna się z Legią Warszawa. To był jego ostatni mecz - powiedział trener Wojciech Kamiński na konferencji prasowej po spotkaniu z Sokołem Łańcut (75:61). Amerykanin zagrał 21 minuty, zdobywając w tym czasie zaledwie dwa punkty (1/11 z gry).

Gdy schodził z boiska w czwartej kwarcie, mocno wyściskał się z trenerem Kamińskim, asystentami i kolegami z zespołu. Wtedy było jasne, że to jego pożegnanie z Legią.

Wojciech Kamiński na konferencji prasowej zdradził, że temat odejścia Amerykanina pojawił się w sobotę. To wtedy do klubu z Warszawy odezwał się agent zawodnika, który poinformował, że Francuzi chcą skorzystać z opcji buy-outu zapisanej w jego umowie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie

Z naszych informacji wynika, że to pokaźna kwota w wysokości 50 tys. dolarów! Trener Legii nie podał nazwy klubu, ale wszystko wskazuje na to, że to Nanterre 92 (gra tam Justin Bibbins, były zawodnik Legii Warszawa).

- Nie ma zbyt wielu zawodników na rynku, dlatego nie dziwi mnie fakt, że Francuzi wykupują jego kontrakt. W tym momencie są finalizowane rozmowy między stronami. W tym przypadku wszystko zależy od tego, kiedy wpłyną pieniądze na nasze konto. Mamy już jednak doświadczenie w tego typu sprawach z Francuzami i jesteśmy przekonani, że nic się nie wydarzy w ostatnim momencie. Samemu zawodnikowi życzymy powodzenia w nowym miejscu - zaznaczył trener Legii Warszawa.

Warto dodać, że 20 stycznia mija termin wykupu kontraktu McCalluma w Legii. Wicemistrzowie Polski w ostatnim czasie nawet nie ukrywali tego, że Amerykanin ma zawartą taką opcję w umowie. Ostatecznie jego kontrakt został wykupiony na kilka dni przed zamknięciem tej opcji.

W Warszawie trochę się tego spodziewali (zwłaszcza po świetnym meczu McCalluma w Zielonej Górze - 31 punktów), dlatego w ostatnich dniach zaczęli intensywnie poszukiwać jego następcy. Na razie nie wiemy, kto uzupełni lukę po tym zawodniku.

- Mamy już wybranych kilku kandydatów. Rozmowy toczą się, nazwisk nie będę ujawniał, bo to przeszkadza w negocjacjach. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Chcemy w jak najlepszy sposób uzupełnić dziurę po McCallumie - podkreślił Kamiński.

Czy jest temat Ponitki?

Gorącym nazwiskiem krążącym wokół Energa Basket Ligi w ostatnich dniach jest Marcel Ponitka, reprezentant Polski, który obecnie gra w Casademont Saragossa. Prawdą jest, że jego agent wysłał ofertę Polaka do kilku klubów z PLK, w tym także do Legii Warszawa. Z naszych informacji wynika, że strony podjęły rozmowy, warszawianie przedstawili swoją propozycję, ale ostatecznie do finalizacji - na ten moment - nie doszło.

Czy dojdzie? Trudno się tego spodziewać, choć doświadczenie uczy, że sytuacja na rynku transferowym jest bardzo dynamiczna. Trener Kamiński pytany przez nas na konferencji prasowej o Ponitkę, zaznaczył, że nie będę zdradzał, z kim prowadzi rozmowy. - To moja tajemnica - uśmiechnął się.

Ray McCallum w barwach Legii rozegrał 16 meczów na parkietach Energa Basket Ligi. Amerykanin średnio notował 13 punktów i 4,4 asyst.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Tak uhonorują legendę klubu. Griszczuk poparł pomysł
Łączyński: Szewczyk jak starszy brat. Brakuje mi go [WYWIAD]
Gwiazdor odchodzi z Polski! Zaskakujące kulisy
Żenujące sceny po meczu. "Nie ma jedzenia, jest tylko alkohol" [OPINIA]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty