Sporo pudeł Sochana. Porażka Spurs

Getty Images / Justin Ford / Na zdjęciu: Jeremy Sochan (z lewej).
Getty Images / Justin Ford / Na zdjęciu: Jeremy Sochan (z lewej).

San Antonio Spurs przyzwyczaili nas już w tym sezonie, że zawsze walczą do końca. Tak było też w ich poniedziałkowym starciu z Memphis Grizzlies. Nie udało się jednak wygrać. Słabszy dzień miał też Jeremy Sochan, a jego zespół przegrał 121:113.

Spurs odrobili ponad 10 punktów straty, które mieli do Memphis Grizzlies i w połowie czwartej kwarty doprowadzili nawet do remisu (109:109). Gospodarze odpowiedzieli jednak zrywem 11-4, który doprowadził ich do zwycięstwa 121:113.

- Złe rzuty. Straty. Oni trafili kilka prób i od razu robi się mecz, w którym mamy siedem-osiem punktów różnicy. To jak na razie dla nas bardzo dobrze znany scenariusz w tym sezonie - mówił w rozmowie z mediami trener Teksańczyków, Gregg Popovich.

Spurs pomimo dobrej postawy w drugiej połowie, ponieśli w poniedziałek 28. porażkę w tym sezonie. - Wróciliśmy do gry po zmianie stron. Uważam natomiast, że w pierwszej połowie oba zespoły były do zanudzenia na śmierć. To była najnudniejsza koszykówka, jaką widziałem przez cały rok - dodawał w swoim stylu Popovich.

Jeremy Sochan w poniedziałek spędził na parkiecie 30 minut. Polak zdobył w tym czasie siedem punktów, pięć zbiórek i dwie asysty, ale popełnił też trzy straty, trzy faule i był słabo dysponowany rzutowo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie

Debiutujący w NBA 19-latek trafił tym razem 2 na 11 oddanych rzutów z pola, w tym 1 na 2 za trzy oraz 2 na 2 wykonywane wolne.

Grizzlies pod nieobecność zmagającego się z problemami zdrowotnymi Ja Moranta do 27. triumfu poprowadził Tyus Jones, zdobywca 24 punktów. Co ciekawe, w Spurs występuje jego brat, Tre Jones.

Młodszy z rodzeństwa zapisał przy swoim nazwisku 18 "oczek" oraz siedem zbiórek. - To moment, o którym można tylko śnić. To było coś surrealistycznego - mówił o spotkaniu z bratem na parkiecie NBA zawodnik Grizzlies, Tyus Jones.

Teksańczycy odczuli w poniedziałek brak Keldona Johnsona, który przez uraz ścięgna udowego opuścił już drugi mecz z rzędu. Pauzował też Devin Vassell, którego niebawem czeka natomiast operacja kolana.

Wyniki:

Memphis Grizzlies - San Antonio Spurs 121:113 (35:25, 37:36, 25:31, 24:21)
(Jones 24, Jackson Jr. 16, Bane 15, Brooks 15 - Jones 18, Branham 16, Langford 13, Poeltl 13)

Czytaj także: Łączyński: Szewczyk jak starszy brat. Brakuje mi go [WYWIAD]
Nagły zwrot akcji! Śląsk zmienił zdanie po szokującej porażce

Komentarze (0)