Wielka seria Mathewsa. Zapewnił Spójni wygraną... i nie tylko!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Jordan Mathews
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Jordan Mathews
zdjęcie autora artykułu

Lublinianie łapali się za głowy, a Artur Gronek kopał w "boksa" do zmian. Wszystko za sprawą Jordana Mathewsa, który w czwartej kwarcie swoimi wielkimi trafieniami rozstrzygnął mecz. PGE Spójnia pokonała Polski Cukier Start 94:85.

Kiedyś Adam Romański komentując pamiętny piąty mecz półfinałów Energa Basket Ligi krzyczał, że grający w Anwilu Włocławek "Quinton Hosley zamordował Zastal".

I te słowa można skopiować, żeby opisać to, co w niedzielny wieczór działo się w Lublinie. Inne były "tylko" kluby i "morderca". Okazał się nim Jordan Mathews.

Polski Cukier Start prowadził przez większą część meczu. Doskonale spisywał się Cleveland Melvin, który w trzy kwarty zdobył aż 26 punktów. Gdy wydawało się, że po tym starciu wszyscy będą mówić o nim, nadeszła kluczowa część...

ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą

Gracze PGE Spójni walczyli nie tylko o wygraną, ale i awans do Suzuki Pucharu Polski. Żeby się tam dostać, nie mogli pozwolić sobie na porażkę. I podopieczni Sebastiana Machowskiego dopięli swego!

Decydujący fragment należał do wspomnianego już Mathewsa. Ten w ostatnich 10 minutach zdobył aż 16 punktów, trafił m.in. cztery razy z dystansu. To jego seria rzuciła rywali na kolana. Od stanu 77:76 przymierzył zza łuku w trzech kolejnych akcjach swojego zespołu.

Mathews finalnie zakończył pojedynek z linijką 22 "oczek", siedmiu zbiórek i czterech asyst. PGE Spójnia wygrała z kolei ósmy mecz w sezonie i w Lublinie cieszyć mogła się podwójnie.

Licznik Melvina finalnie zatrzymał się na 30 punktach. Wykorzystał 11 z 16 rzutów z gry (w tym 4/5 zza łuku). Próżno było jednak szukać wsparcia w ofensywie. Gabe DeVoe (zastąpił w drużynie Sherrona Dorsey-Walkera) w debiucie spędził na parkiecie 17 minut i uzbierał 5 punktów.

Polski Cukier Start Lublin - PGE Spójnia Stargard 85:94 (23:21, 23:21, 18:21, 21:31)

Start: Cleveland Melvin 30, Scoochie Smith 11, Troy Barnies 9, Klavs Cavars 8, Mateusz Dziemba 8, Kacper Młynarski 7, Bartłomiej Pelczar 6, Gabo DeVoe 5, Roman Szymański 1, Michał Krasuski 0.

Spójnia: Jordan Mathews 22, Courtney Fortson 15, Barret Benson 14 (10 zb), Ajdin Penava 11, Karol Gruszecki 9, Paweł Kikowski 9, Brody Clarke 8, Tomasz Śnieg 4, Adam Brenk 2, Dominik Grudziński 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 WKS Śląsk Wrocław 302282540234452
2 King Szczecin 302282600246552
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 3020102584242650
4 Legia Warszawa 3020102536242350
5 PGE Spójnia Stargard 3018122510246248
6 Icon Sea Czarni Słupsk 3017132325222147
7 Anwil Włocławek 3017132532239547
8 Trefl Sopot 3017132468242247
9 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 3016142561252246
10 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 3011192464258141
11 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 3011192292239841
12 MKS Dąbrowa Górnicza 3011192544266441
13 Polski Cukier Start Lublin 3011192414254941
14 Tauron GTK Gliwice 3010202377251640
15 Arriva Polski Cukier Toruń 309212457261839
16 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 308222538273638

Zobacz także: Żenujące sceny po meczu w Ostrowie. "Nie ma jedzenia, jest tylko alkohol" Nagły zwrot akcji! Śląsk zmienił zdanie po szokującej porażce

Źródło artykułu: WP SportoweFakty