Jest reakcja Legii: gwiazdor odsunięty!

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Anwil i Legia
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Anwil i Legia

Potwierdziły się informacje WP SportoweFakty sprzed kilku dni. Przedstawiciele Legii Warszawa - jeszcze przed meczem z Treflem Sopot - odsunęli jednego z czołowych zawodników. Nazwisko może być dla wielu zaskoczeniem.

Ostatnie dni były bardzo gorące w siedzibie wicemistrza Polski, Legii Warszawa. Po sensacyjnej porażce z Tauron GTK Gliwice (61:84), trener Wojciech Kamiński i współwłaściciel Jarosław Jankowski długo zastanawiali się, co zrobić, by poprawić styl i wyniki zespołu. Na pomeczowej konferencji prasowej polski szkoleniowiec nie ukrywał, że są potrzebne zmiany, jeśli drużyna ma zacząć grać lepiej. Informowaliśmy o tym, że jeden (lub więcej) z zawodników może zostać odsunięty jeszcze przed czwartkowym spotkaniem z Treflem Sopot.

WP SportoweFakty ustaliły, że taki ruch został właśnie wykonany. Amerykanin Devyn Marble został odsunięty od zespołu i nie zagra w hicie 12. kolejki Energa Basket Ligi. Wiemy, że trener Kamiński rozmawiał z zawodnikiem na ten temat. Marble spokojnie przyjął jego decyzję, nie było żadnych awantur czy scysji z jego strony.

Odsunięcie Marble'a to przesłanie do innych, że nikt w stolicy nie będzie tolerował tak słabej gry i wyników (Legia we wtorek rozegra ostatni mecz w Basketball Champions League. Rywalem będzie Galatasaray Stambuł, szykuje się niezła frekwencja). Na liście są jeszcze inni zawodnicy, którzy grają poniżej oczekiwań.

W klubie nie chcą za wiele mówić o tej sprawie przed meczem z Treflem Sopot. Proszą o chwilę cierpliwości. "Skupiamy się na spotkaniu, później być może coś o tym powiemy, na razie najważniejsze jest starcie z Treflem. Chcemy pokazać lepszą twarz i wygrać ten mecz" - słyszymy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

Amerykanin Marble - jeśli weźmiemy pod uwagę jego statystyki - bardzo dobrze radził sobie na polskich parkietach. Średni notował ponad 15 pkt na mecz, dorzucał też 4,3 zbiórki i 3,6 asyst. Trener Kamiński nie do końca był jednak zadowolony z jego gry, miał sporo zastrzeżeń do postawy w defensywie. Często mówił o tym, że to spory mankament 30-latka. Dużo wskazuje na to, że Amerykanin w Legii już tych statystyk nie poprawi, choć w klubie nie chcą tego przesądzać.

To koniec Marble'a w Legii?
To koniec Marble'a w Legii?

Nam z kolei udało się dowiedzieć, że inne polskie zespoły (także zagraniczne)... mają chrapkę 30-letniego koszykarza. Słyszymy, że dwie drużyny z PLK są nim mocno zainteresowane. To akurat nie dziwi, bo już przed sezonem Legia stoczyła walkę o Marble'a z innymi ekipami z PLK (w tym gronie były: Stal, King czy Anwil). Na razie nie wiadomo, jak się sprawy potoczą. Najbliższe dni dadzą na to odpowiedź.

Trzeba przyznać, że skład Legii na papierze wygląda na bardzo mocny, są w nim nazwiska, które w przeszłości grały nawet w NBA. Ale w Warszawie mówią wprost: "co z tego, skoro ci ludzie nie walczą, tak się nie da wygrywać". I coś w tym jest, bo nazwisko to jedno, a walka i zaangażowanie to drugie. Te dwie kwestie nie idą ze sobą w parze. Spójrzmy na zeszły sezon. Nie było wielkich gwiazd, a była determinacja, która "zaniosła" Legię aż do finału. Teraz znów ma wrócić "Legia walcząca", taka, która swoją grą porywa tłumy.

Już w czwartek warszawianie w hicie 12. kolejki zagrają u siebie z Treflem Sopot. Goście przyjadą do stolicy podrażnieni wysoką porażką ze Śląskiem Wrocław. Zapowiada się bardzo ciekawe starcie na Bemowie (czwartek, 17:30, transmisja w Polsat Sport Extra).

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Bójka w barze i jazda pod prąd. Teraz mógł trafić do Polski
Ivica Radić: Anwil? To było szaleństwo. Zastal? Idę do sądu
Sporo w niego zainwestowali. W Polsce stał się gwiazdą
Cesnauskis: Liga jest zwariowana. Schenk? Pasuje na przywódcę

Komentarze (1)
avatar
gardener
15.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marble to właśnie taki zawodnik który w ogóle się nie angażuje w obronie. Taki trener w PLK powinien o tym wiedzieć zanim się "bije" o jego kontrakt