Trudno przypuszczać jednak, żeby zawodnik Los Angeles Lakers zrobił to celowo. Był to raczej niefortunny przypadek. Russell Westbrook chciał podać piłkę, ale trafił w twarz kryjącego go Polaka.
Było to pierwsze spotkanie San Antonio Spurs i Lakers w tym sezonie, a co za tym idzie, także pierwsze bezpośrednie starcie Sochana i Westbrooka.
Dlaczego akurat zestawienie tych zawodników jest podkreślane? Pamiętamy bowiem sytuację, która miała miejsce jeszcze przed sezonem. Wtedy debiutujący w NBA Polak zadrwił z 34-latka.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Koszykarze Spurs brali udział w zabawie, zgadywali hasła na podstawie podpowiedzi drużynowych kolegów. - Russell Westbrook miał ich dużo - pytał Malaki Branham. - Cegieł? - odpowiedział wtedy Sochan. Cegieł, czyli wybitnie chybionych rzutów. Chodziło jednak o triple-double, których Westbrook skompletował w karierze aż 194, jest rekordzistą NBA.
Lakers w niedzielę pokonali drużynę z Teksasu 123:92. Spurs uzyskali tylko 39-proc. skuteczności w rzutach z gry (41/105) i 20,6-proc. w rzutach za trzy (7/34). To była ich dziesiąta porażka w ostatnim jedenastym meczu.
Jeremy Sochan spędził na parkiecie 26 minut. Polak w tym czasie zapisał przy swoim nazwisku 12 punktów, sześć zbiórek, asystę, trzy przechwyty, dwie straty i dwa faule. 19-latek trafił 6 na 14 oddanych rzutów z pola (0/3 za trzy, 0/1 za 1).
Czytaj także: O tym wsadzie w NBA będzie się mówić! Morant w locie przełożył piłkę z prawej do lewej ręki
Czytaj także: Doncić uciszył... swoich kibiców, po meczu śmiał się z tej reakcji