Nieudany debiut hiszpańskiego szkoleniowca. Kontrolowany triumf Startu

PAP / Wojciech Szubartowski / Na zdjęciu: zawodnik PGE Startu Lublin Ousmane Drame (P) i Łukasz Frąckiewicz (L) z Tauron GTK Gliwice
PAP / Wojciech Szubartowski / Na zdjęciu: zawodnik PGE Startu Lublin Ousmane Drame (P) i Łukasz Frąckiewicz (L) z Tauron GTK Gliwice

PGE Start Lublin nie miał żadnych problemów z ograniem drużyny Tauron GTK Gliwice. Gospodarze triumfowali w hali Globus 91:74, a do zwycięstwa poprowadzili ich Tevin Brown i Tyran De Lattibeaudiere.

Bardzo dużo pracy czeka Borisa Balibreę, który w swoim debiucie na ławce trenerskiej zespołu Tauron GTK Gliwice musiał uznać wyższość PGE Startu Lublin, który wygrał bardzo pewnie, bo 91:74. Ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego w zasadzie od początku do końca miała sobotnie starcie pod pełną kontrolą.

Jedynie na początku drugiej kwarty przyjezdni wyszli na prowadzenie 20:19, gdy wsadem popisał się Malik Toppin. Mimo kontroli gry i w pewnym momencie osiągnięcia już dziesięciopunktowej przewagi, lublinianom nie udało się jednak rozstrzygnąć spotkania jeszcze przed przerwą, gdyż goście cały czas się odgryzali.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

Zmieniło się to natomiast po powrocie z szatni. Wtedy nie było już absolutnie żadnych wątpliwości, kto jest tego dnia drużyną o klasę lepszą. Gospodarze wrzucili trzeci, a następnie czwarty bieg i dzięki udanym akcjom Tevina Browna i zwłaszcza Tyrana de Lattibeaudiere'a Start zaczął stopniowo odjeżdżać.

Ostatecznie w trzeciej kwarcie lublinianie zdobyli aż 35 punktów, z czego wspomniany duet był autorem dwudziestu "oczek". Obaj gracze w tym fragmencie starcia zapisali po dziesięć pkt. Dzięki temu po trzydziestu minutach miejscowi prowadzili już 75:57, więc przed ostatnią ćwiartką znajdowali się w bardzo komfortowej sytuacji.

Ostatecznie Start nie miał problemu z utrzymaniem swojej zaliczki i tym samym pewnie pokonał zespół z Gliwic. Niebagatelne znaczenie dla losów starcia mieli gracze rezerwowi. Trener Kamiński mecz zaczął - jak często ma to w zwyczaju - z Brownem i Drame na ławce, dzięki czemu ci dali niezbędną energię i sami zdobyli więcej punktów (34), niż cały rezerwowy skład przyjezdnych (27).

PGE Start Lublin - Tauron GTK Gliwice 91:74 (19:18, 21:19, 35:20, 16:17)

PGE Start: Tevin Brown 20, Tyran De Lattibeaudiere 19, Ousmane Drame 14, Courtney Ramey 10, CJ Williams 10, Filip Put 8, Emmanuel Lecomte 4, Michał Krasuski 3, Roman Szymański 2, Bartłomiej Pelczar 1.

Tauron GTK: Mario Ihring 16, Chris Czerapowicz 13, Martins Laksa 10, Malik Toppin 9, Łukasz Frąckiewicz 8, Matt Milon 7, Kuba Piśla 5, Kacper Gordon 4, Aleksander Busz 2, Michał Jodłowski 0.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści