Jest czego żałować, bo podopieczni Wojciecha Bychawskiego mogli zakończyć udany dla siebie turniej zwycięstwem. Zabrakło trochę chłodnej głowy na finiszu i... skuteczności.
Sześć minut przed końcem Słowenia prowadziła 68:66 i Polacy mieli kilka szans na przełamanie wyniku. Niestety z dystansu nie mógł wstrzelić się Marcin Kosiorowski.
Do tego doszły niewymuszone straty. Rywale skorzystali odjechali na osiem "oczek" (68:76). W końców Kosiorowski w końcu odnalazł skuteczność, ale jego dwie "trójki" nie mogły już odwrócić losów pojedynku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
- Od momentu wejścia do ósemki nie gramy swojej koszykówki. Powietrze zeszło z chłopaków - mówił sobotniej po przegranej 75:105 z Serbami Bychawski.
W meczu o 7. miejsce energii nie brakowało. Było dużo biegania i dobrego grania Szymona Nowickiego. Nasz lider zaliczył linijkę 16 punktów, 11 zbiórek i sześciu asyst.
Czego zabrakło? Na pewno egzekucji w ostatnich minutach. 23 straty (Słoweńcy zamienili je na 25 "oczek") i 3/8 z linii rzutów wolnych również - w meczu "na styku" - nie pozostają bez znaczenia.
Podczas turnieju w Hiszpanii Biało-Czerwoni wygrali 3 z 7 meczów i finalnie zostali sklasyfikowani na 8. miejscu. W wielkim finale zagrają Hiszpanie z Amerykanami, a o brąz powalczą Francuzi z Litwinami.
Słowenia - Polska 77:74 (20:16, 20:19, 20:18, 17:21)
Punkty dla Polski: Szymon Nowicki 16 (11 zb), Jakub Osiński 10, Marcin Kosiorowski 9, Jan Nowicki 9, Kajetan Kuczawski 9, Jakub Szumert 8, Mateusz Samiec 8, Tymoteusz Sternicki 3, Kacper Jaworski 2.
Zobacz także:
Koniec spekulacji. Wiadomo, gdzie zagra Mateusz Szlachetka
Gwiazda NBA w dwa lata zarobi fortunę. Gigantyczny kontrakt