Szalony finisz decydującego meczu! Znamy drugiego finalistę NBA

PAP/EPA / RHONA WISE / Na zdjęciu: koszykarze Boston Celtics
PAP/EPA / RHONA WISE / Na zdjęciu: koszykarze Boston Celtics

Wiemy już, jakie drużyny w tym roku rozstrzygną pomiędzy sobą sprawę mistrzostwa NBA. Niedzielny, siódmy mecz finału Konferencji Wschodniej trzymał w napięciu do ostatnich sekund.

W tym artykule dowiesz się o:

Boston Celtics znów to zrobili. Szósty raz w tych play-offach odpowiedzieli na porażkę, odnosząc w następnym meczu zwycięstwo. Tym razem podnieśli się po niepowodzeniu na własnym parkiecie i awansowali do Finałów NBA po raz 22. w historii!

Drużyna z Massachusetts w siódmym, decydującym spotkaniu pokonała Miami Heat 100:96. Tytuł MVP za tę serię, która zakończyła się wynikiem 4-3, otrzymał Jayson Tatum. Skrzydłowy rzucił w niedzielę 26 punktów, miał też 10 zbiórek i sześć asyst.

Ciekawie było do ostatnich sekund. Celtics prowadzili 98:85 na niewiele ponad trzy i pół minuty przed końcem meczu, ale Heat zanotowali serię 11-0. Co więcej, mieli akcję, po której mogli wyrównać lub nawet objąć prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie wierzyli, że mu się uda. Polski minister sportu zrobił show!

Jimmy Butler wziął wówczas odpowiedzialność na własne barki. Zdecydował, że odda rzut za trzy w kontrze. Pomylił się, do końca zostało 16,6 sekundy. Heat musieli faulować rywali. Marcus Smart stanął na linii rzutów wolnych i pewnie wykonał dwie próby, jak się okazało, ustalając wynik spotkania.

- To niesamowite. Wreszcie przeszliśmy przez tę górę - mówił w rozmowie z mediami Smart, którego drużyna awansowała do Finałów NBA po raz pierwszy od 2012 roku. Wcześniej trzy razy z rzędu odpadała w finale Konferencji Wschodniej.

Marcus Smart i Jaylen Brown rzucili w niedzielę po 24 punkty. Grant Williams dodał 11 "oczek", a dominikański środkowy, Al Horford zebrał 14 piłek. - To był największy test. Nie tylko w tym roku, ale w całych naszych karierach - zaznaczał Brown.

Heat popełnili tylko osiem strat, ale trafili też zaledwie 6 na 30 oddanych rzutów za trzy. Butler robił, co mógł. Grał przez pełne 48 minut. Gwiazdor drużyny z Florydy wywalczył w tym czasie 35 punktów i dziewięć zbiórek (13/24 z pola, 8/11 za 1). Edrice Adebayo miał 25 "oczek", 11 zbiórek oraz cztery asysty.

- To bardzo bolesne uczucie. Jeden z tych trudnych momentów, na który nie możesz się przygotować - mówił trener Heat, Erik Spoelstra. - Trzeba docenić Boston Celtics, ich zawodników, sztab trenerski. To kawał świetnej drużyny - zaznaczał.

Bostończycy w Finałach NBA zmierzą się z Golden State Warriors, którzy już wcześniej pokonali Dallas Mavericks 4-1. Pierwszy mecz odbędzie się w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego.

Wynik:

Miami Heat - Boston Celtics 96:100 (17:32, 32:23, 26:27, 21:18)
(Butler 35, Adebayo 25, Lowry 15 - Tatum 26, Brown 24, Smart 24, G. Williams 11)

Stan serii: 4-3 dla Celtics

Czytaj także: Lakers wybrali trenera. Jest zaskoczenie!

Komentarze (1)
avatar
Gekon
1.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierwszy raz od 2010 roku a nie od 2012. Banda nieuków. Jak nie pamiętasz dat to sprawdź. Za te brednie jeszcze płacą. Upadek cywilizacji jest blisko.