Hugh Carhty (Education First Pro Cycling) wygrał 12. etap Vuelta a Espana. To największy sukces w karierze brytyjskiego kolarza. Carthy okazał się najsilniejszy na szczycie legendarnego podjazdu - Alto de l'Angliru (1555 m n.p.m.).
Ostatnie kilka kilometrów było walką najlepszych zawodników tegorocznej Vuelty. W koszulce lidera jechał Primoz Roglic. Stracił ją. Zameldował się 10 sekund za Richardem Carapazem. I właśnie to kolega Michała Kwiatkowskiego z Ineos Team zajął fotel lidera. Ma... 10 sekund przewagi nad Rogliciem. Jak to możliwe? Otóż obaj startowali do niedzielnego etapu mając ten sam czas.
Angliru nie zawiodło. Kosmiczna stromizna (miejscami 23,5 proc. nachylenia) w połączeniu z długością zrobiło swoje. Tutaj nie było przypadkowych zawodników. Na czele zostali sami najmocniejsi. Carthy, za nim na metę wpadli: Aleksandr Własow i Enric Mas. Ten trzeci rozerwał "grupę faworytów" na strzępy. 3,5 km przed metą. Głównie dzięki niemu mieliśmy potężne emocje.
Z całkiem dobrej strony pokazali się Polacy: Tomasz Marczyński oraz Łukasz Wiśniowski. Obaj kolarze byli w czołowej grupie jeszcze około 25-30 kilometrów przed metą. Walczyli, byli aktywni, choć wiadomo było, że nie są w stanie dojechać przed główną grupą na metę. Nie byli w stanie wjechać na Angliru w tempie najlepszych z najlepszych.
W klasyfikacji generalnej pierwsze miejsce zajmuje Carapaz. Ma 10 sekund przewagi nad Rogliciem i 32 sekundy nad zwycięzcą niedzielnego etapu - Carthym. 35 sekund traci Daniel Martin, a piąte miejsce okupuje Enric Mas ze stratą minuty i 50 sekund. I to wszyscy, którzy liczą się jeszcze w walce o końcowe zwycięstwo. Szósty w klasyfikacji generalnej - Wout Poels - ma już ponad 5 minut straty.
W poniedziałek (2.11.) kolarzy biorących udział w Wyścigu Dookoła Hiszpanii czeka dzień przerwy i testy na obecność koronawirusa. We wtorek - jazdą indywidualną na czas - rozpoczną ostatni tydzień rywalizacji. W niedzielę (8.11.) wyścig się zakończy. I zakończy się jakże krótki i dziwny sezon kolarski 2020.
Czytaj także: Stanisław Gazda nie żyje. "W latach 60. był Małyszem kolarstwa" >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało