Niespodzianki nie było. Faworyt triumfatorem Tour de Pologne

Przedostatni, królewski etap Tour de Pologne w Bukowinie Tatrzańskiej padł łupem Belga Thibau Nysa. Wówczas liderem klasyfikacji generalnej pozostał Duńczyk Jonas Vingegaard, który był praktycznie pewny końcowego triumfu.

Ostatni etap zmagań w 81. polskim klasyku liczył 142 kilometry rywalizacji od Wieliczki do Krakowa. Liderzy każdej z klasyfikacji musieli jedynie bezpiecznie dotrzeć do mety, żeby świętować sukcesy.

Po kilku próbach ucieczka była w stanie zbudować solidną przewagę, o którą zadbali reprezentant Polski Marek Budziński, Archie Ryan i Jack Rootkin-Gray z ekipy EF Education-Easypost oraz Remi Cavagna z Movistaru.

ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich

W żadnym momencie grupa ta nie zbudowała dwuminutowej przewagi nad peletonem. Solidna pogoń za uciekinierami sprawiła, że już na początku rund prowadzących przez ulice Krakowa przewaga wspomnianej czwórki wynosiła jedynie około 10 sekund.

Z ucieczki jako pierwszy odpadł Cavagna. Natomiast na ostatniej, pięciokilometrowej rundzie peleton dopadł całą resztę uciekinierów. Ostatecznie o końcowy triumf podczas tego etapu walczyli sprinterzy, a pierwszy na mecie zameldował się Olav Kooij, który powtórzył wyczyn z czwartku. Najlepszy z Polaków był ostatecznie Stanisław Aniołkowski, który zajął 13. miejsce.

Końcowy triumf odniósł oczywiście Vingegaard, bo zameldował się na mecie wraz z peletonem. Dzięki temu utrzymał 13-sekundową przewagę nad Włochem Diego Ulissim, zwycięzcą zestawienia najlepszych sprinterów.

Z Biało-Czerwonych w "generalce" najwyżej uplasował się Rafał Majka, który zakończył zmagania na 18. miejscu. Z kolei Michał Paluta okazał się najlepszym góralem tegorocznego TdP, natomiast Norbert Banaszek został najaktywniejszym kolarzem.