Sensacyjny zwrot akcji. Polak jednak wystartuje na igrzyskach?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / ANP VINCENT JANNINK / Na zdjęciu: Mateusz Rudyk
Getty Images / ANP VINCENT JANNINK / Na zdjęciu: Mateusz Rudyk
zdjęcie autora artykułu

Okazało się, że polski kolarz Mateusz Rudyk widnieje na liście zawieszonych z powodu stosowania insuliny. - Jego występ na igrzyskach w Paryżu nie jest zagrożony - uspokaja prezes związku kolarskiego Rafał Makowski.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątkowy poranek jako pierwsi informowaliśmy, że Mateusz Rudyk znalazł się na liście tymczasowo zawieszonych zawodników przez UCI, czyli międzynarodowy związek kolarski. 29-latek w tym roku zdobył srebro i brąz mistrzostw Europy w kolarstwie torowym.

Powodem zawieszenia było to, że podczas zawodów odbywających się 1 czerwca w krwi kolarza wykryto insulinę. Polski zawodnik choruje na cukrzycę i od kilku lat otwarcie mówi o swoich zmaganiach i tym, że w związku z tym musi zażywać ten hormon. Nie ulega jednak wątpliwości - obecność na tej liście uniemożliwiałaby mu występ w igrzyskach.

O komentarz poprosiliśmy prezesa Polskiego Związku Kolarskiego. Objaśnia on, że problemy Rudyka są spowodowane brakiem stosownego certyfikatu.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały

- Polski Związek Kolarski skontaktował się z Polską Agencją Antydopingową oraz Międzynarodową Unią Kolarską i Mateusz Rudyk od 24 lipca ma już wydany certyfikat, który umożliwia mu przyjmowanie insuliny w celach terapeutycznych - tłumaczy nam Rafał Makowski.

Rudyk od kilku lat leczy się na cukrzycę. Wcześniej jednak nie miał specjalnego certyfikatu (TUE), który umożliwia mu stosowanie insuliny w celach leczniczych. Stąd też wykrycie leku w próbce antydopingowej 1 czerwca spowodowało wpisanie go na listę tymczasowo zawieszonych.

- Otrzymaliśmy potwierdzenie złożenia wniosku o wydanie certyfikatu retroTUE, który działałby wstecz. Sprawa jest obecnie rozpatrywana - przekazuje działacz.

Trener naszego zawodnika Igor Krymski w rozmowie z Interią przekazał: "Błąd systemu, wszystko wyjaśnione". Jak się okazuje, nie ma jeszcze ostatecznej decyzji.

- Jestem bardzo dobrej myśli. W mojej opinii występ Mateusza Rudyka na igrzyskach w Paryżu nie jest zagrożony - twierdzi Rafał Makowski.

Dlaczego jednak w ogóle Rudyk nie miał certyfikatu, który umożliwiałby mu legalne przyjmowanie leków?

- Certyfikaty wydawane są na określony czas. Sam zawodnik najlepiej wie, kiedy takie pozwolenie - objaśnia prezes Polskiej Agencji Antydopingowej Michał Rynkowski. To więc sam Rudyk albo jego sztab powinni wystąpić o pozwolenie.

Międzynarodowa Unia Kolarska nie ma wiele czasu na odwieszenie reprezentanta Polski. Rywalizacja w sprincie w kolarstwie torowym ma się rozpocząć w środę 7 sierpnia. W keirinie kolarze wystartują w sobotę 10 sierpnia.

- Trudno mi powiedzieć, jak długo będą rozpatrywali ten wniosek, ale powinno się stać tak szybko, jak to możliwe - mówi Michał Rynkowski.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej: Za przetrwanie medali nie dają

Źródło artykułu: WP SportoweFakty