O śmierci Daniela Chojnackiego pisaliśmy -->> TUTAJ. W poniedziałek 4 grudnia w Jeleniej Górze odbył się jego pogrzeb.
"24 listopada w Alpach zginął wyjątkowy gość. Wczoraj rodzina, przyjaciele i miłośnicy gór pożegnali go na jeleniogórskim cmentarzu" - napisała w mediach społecznościowych Maja Włoszczowska.
Popularny "Danek" niedawno wybrał się do Tyrolu, gdzie wspólnie ze znajomymi uprawiał skialpinizm.
Jak podało Radio Wrocław w rejonie 3-tysięcznika Glockturm spadła lawina. Chojnackiego w stanie krytycznym wydobyto spod śniegu. Trafił do kliniki w Innsbrucku. Jego życia nie udało się jednak uratować.
"Daniel Chojnacki, Danek, po prostu dobry człowiek. Zawsze optymistycznie nastawiony do życia, chętny do pomocy innym, pełen pasji" - napisała Włoszczowska.
"Przez wiele lat był oficerem rowerowym Wrocławia, od niedawna prezesem GOPR Karkonosze. Znaliśmy się z liceum. Nie raz angażował mnie w projekty społeczne, gdy chciał poprawiać infrastrukturę rowerową w naszym kraju" - dodała.
Chojnacki zostawił żonę i osierocił piątkę dzieci. W sieci powstała specjalna zbiórka, która ma im pomóc w tym trudnym momencie. "Nic nie wróci Danka jego żonie Kasi i piątce dzieci. Jedyne jak możemy pomóc to wesprzeć ich finansowo" - zakończyła wpis Włoszczowska dodając do niego hasztag "dobrowraca".
Chętni, którzy zdecydują się na pomoc, zbiórkę znajdą -->> TUTAJ.
Zobacz także:
77 tys. zł emerytury. To nic przy tym, ile zarobił w rok jako prezes
Smutek to mało powiedziane. "Ogromna strata"