Prezydent Andrzej Duda pojawił się w piątek na ceremonii otwarcia igrzysk, a już dzień później z trybun kibicował drużynie siatkarzy w wygranym 3:0 meczu z Egiptem. Polityk dał się namówić na krótki komentarz dotyczący kontrowersyjnych fragmentów ceremonii otwarcia igrzysk, a także komentarza Przemysława Babiarza.
Dziennikarz, komentując ceremonię otwarcia igrzysk, zinterpretował postulaty zawarte w tekście słynnej piosenki Johna Lennona "Imagine” jako nawiązujące do założeń komunizmu. Jego słowa wywołały lawinę komentarzy. Błyskawicznie zareagowały władze TVP, które zawiesiły dziennikarza do końca trwania igrzysk. Wiadomo już, że Babiarz nie będzie miał okazji komentować medali polskich lekkoatletów. Na razie nie ogłoszono, kto dostanie szansę w jego miejsce.
Co ciekawe, w obronie Babiarza stanęli politycy Prawa i Sprawiedliwości, a teraz także prezydent Polski.
ZOBACZ WIDEO: "Pod Siatką". Czas na igrzyska. Pierwsze treningi we Francji
- Wydaje mi się, że twórczość artystyczną można interpretować na różne sposoby i nikt nie powinien tego zabraniać. Widzę, że u nas zapanowała jakaś nowość, że jednak nie wolno przedstawiać swojego punktu widzenia - powiedział dla WP SportoweFakty prezydent Andrzej Duda.
Polityk wyraźnie nie był także zadowolony z przebiegu ceremonii otwarcia, a przede wszystkim niektórych fragmentów, które zostały zinterpretowane przez niektórych jako próba zadrwienia z religii katolickiej.
- Ceremonia miała różne momenty. Pojawiło się wiele słów krytyki, są różne punkty widzenia na to wszystko, ja też mam swój. Na pewno uroczystość otwarcia igrzysk była inna niż do tej pory. Jednym odpowiadał ten styl, innym nie. Pojawiły się elementy, z którymi z pewnością nie wszyscy się zgadzają. Taki jest ten świat - dodał Duda, który widowisko oglądał z loży honorowej. Polityk miał to nieszczęście, że jego miejsca zlokalizowane były na dolnej części trybuny, która nie była osłonięta przed deszczem. - Ceremonia trwała cztery godziny, więc zmokliśmy i pod tym względem to było trudne doświadczenie - przyznał z uśmiechem.
Prezydent w Paryżu zostaje do niedzielnego wieczora. W sobotę miał czas kibicować polskim siatkarzom i bardzo cieszył się z pierwszego zwycięstwa. W niedzielę planuje z kolei pojawić się na zawodach kajakarskich, gdzie spore szanse na medal ma Klaudia Zwolińska oraz na meczu polskich siatkarek z Japonią. Co ciekawe, w sobotę podczas meczu siatkarzy w sąsiedztwie prezydenta zasiadł nie tylko prezydencki minister Marcin Mastalerek oraz jego doradcy, ale także prezydent WADA, Witold Bańka.
Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Słowa Babiarza wywołały burzę
Iga Świątek zachwycona ceremonią