- Ja z mojego medalu sama zdrapałam już praktycznie całą pierwszą warstwę. Część lakieru sama odpadła, a część ledwo się trzymała. Wyglądało to bardzo źle. A gdy zdrapałam lakier, jest nieco lepiej. Jakiś czas temu dostałam formularz do zwrotu medalu i całkiem możliwe, że będę chciała go wymienić – przyznaje nam brązowa medalistka w szpadzie, Aleksandra Jarecka.
Podobny problem mają także inne brązowe medalistki, bo to ponoć właśnie z brązowymi medalami jest największy problem. Niedawno "Daily Mail" poinformował, że o zamianę swoich krążków wystąpiło już ponad stu sportowców z całego świata.
Choć komitet organizacyjny igrzysk w Paryżu wygasza swoją działalność, to praktycznie ostatnim ich zadaniem jest właśnie koordynowanie wymiany trefnych krążków. Może się okazać, że właśnie z tego powodu komitet nie będzie mógł jeszcze bardzo długo oficjalnie zamknąć swojej działalności.
- Mój medal wygląda jakby miał sto lat, a nie pół roku. Praktycznie zeszła z niego już cała pierwsza warstwa. Może gdybym trzymała go w pudełku, to byłoby lepiej, ale ja lubię się nim chwalić i często zabieram go ze sobą na spotkania. Wiele ludzi miało mój medal w rękach. Moim zdaniem to jednak nie usprawiedliwia organizatorów. W tak fatalnym stanie był praktycznie od razu po powrocie z Paryża – dodaje inna ze szpadzistek, Martyna Swatowska-Wenglarczyk.
Ona jednak nie jest pewna, czy możliwość skorzystania z wymiany medalu jest dobrą opcją. - Jest dla mnie bardzo wartościowy. Na tę nagrodę pracowałam całe życie i zdążyłam się już mocno zżyć z tym medalem - dodaje.
- I tak chyba powinnyśmy się cieszyć, bo nasze medale wciąż wyglądają nieco lepiej niż krążki zagranicznych sportowców, które widziałam w internecie - przyznaje Jarecka.
- Sportowcy, którzy chcą wymienić medale, muszą kontaktować się bezpośrednio z MKOl. Na razie najbardziej zainteresowana takim rozwiązaniem jest Ola Jarecka. Od Aleksandry Mirosław usłyszeliśmy z kolei, że boi się o stan swojego medalu tak bardzo, że praktycznie nie wyjmuje go z opakowania - przyznaje rzecznik prasowy PKOl, Katarzyna Kochaniak-Roman.
Organizatorzy wciąż nie są w stanie jasno wytłumaczyć, dlaczego po niecałych sześciu miesiącach od igrzysk medale są aż w tak złym stanie. Wiele wskazuje, że kluczowy jest w tym przypadku jeden ze składników lakieru. Zgodnie z założeniami użyty w paryskich medalach trójtlenek chromu miał być mniej toksyczny, a ostatecznie okazał się bardzo nietrwały i najprawdopodobniej to on odpowiada za fatalny wygląd medali.