We wtorek (25.06) wieczorem lokalnego czasu w Kongresie USA miało miejsce wysłuchanie publiczne (gospodarzem była Podkomisja do spraw Energii i Handlu Izby Reprezentantów), podczas którego utytułowani amerykańscy olimpijczycy - Michael Phelps i Allison Schmitt - nie szczędzili słów krytyki pod adresem Światowej Agencji Dopingowej (WADA).
- Amerykańscy olimpijczycy stracili wiarę w Światową Agencję Antydopingową, że uwolni ich sport od oszustów przed IO 2024 w Paryżu. Jako sportowcy nie możemy już pokładać ślepo wiary w WADA - organizację, która w dalszym ciągu udowadnia, że nie jest w stanie lub nie chce konsekwentnie egzekwować swoich zasad na całym świecie - mówił 23-krotny mistrz olimpijski w pływaniu, cytowany przez "The Guardian".
38-letni Phelps wyraził też frustrację z powodu tego, że nic się nie zmieniło od czasu, kiedy siedem lat temu zeznawał przed tą samą podkomisją w Kongresie USA na temat postępowania WADA w sprawie dopingu sponsorowanego przez rosyjskie państwo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę
- Występując tutaj po raz kolejny, jest dla mnie jasne, że wszelkie próby reform w WADA zakończyły się niepowodzeniem i nadal istnieją głęboko zakorzenione problemy systemowe, które okazują się szkodliwe dla integralności międzynarodowego sportu i prawa sportowców do uczciwej rywalizacji. Szczerze mówiąc, jeśli nadal będziemy to ciągnąć dalej, igrzysk olimpijskich może w ogóle nie być - podsumował w mocnych słowach.
Schmitt, 4-krotna mistrzyni olimpijska w pływaniu, dodała że afera z chińskimi dopingowiczami (23 chińskich pływaków w 2021 r. zostało złapanych na stosowaniu trimetazydyny, ale Chińska Agencja Antydopingowa tłumaczyła, że pozytywne przypadki były spowodowane skażeniem pożywienia i nikt nie został ukarany), a także brak odpowiedniej reakcji WADA (więcej TUTAJ), bardzo szkodzą integralności sportu i uczciwej konkurencji.
- Ścigaliśmy się do utraty tchu. Ciężko trenowaliśmy. Przestrzegaliśmy każdego protokołu. Przyjęliśmy porażkę z klasą. Wielu z nas będzie prześladowało to przegrane miejsce na podium, na które mógł mieć wpływ doping - podkreśliła Schmitt.
Szef WADA - Witold Bańka - nie przyjął zaproszenia do wzięcia udziału w wysłuchaniu w Kongresie USA. Polski działacz wydał jedynie oświadczenie, w którym raz jeszcze podkreślił, że sprawa ma charakter polityczny.
"Jako niezależna organizacja WADA nie ma mandatu do uczestniczenia w debatach politycznych. Wysłuchanie w Waszyngtonie było pełne emocjonalnej i politycznej retoryki, która trafia na pierwsze strony gazet, ale w rzeczywistości nie wnosi nic konstruktywnego do wzmocnienia światowego systemu antydopingowego. (...) Dopóki jestem prezydentem, będę przeciwstawiał się każdemu, kto wciąga WADA w jej rozgrywki polityczne i zagraża systemowi, który światowa społeczność antydopingowa budowała wspólnie przez 25 lat - systemowi, który ma służyć sportowcom w równym stopniu… na całym świecie" - czytamy w komunikacie na wada-ama.org.
Zobacz:
Amerykanie zaprosili Bańkę na przesłuchanie w Kongresie. Taką dostali odpowiedź