- Rosyjscy sportowcy są najsilniejsi na całym świecie - wypalił Jurij Borzakowski cytowany przez rosyjską agencję informacyjną TASS.
42-latek to mistrz olimpijski w biegu na 800 metrów z Aten z 2004 roku. W swoim CV może pochwalić się również halowym mistrzostwem świata z 2001 roku czy mistrzostwem Europy z 2012 roku.
Będąc na sportowej emeryturze, został szefem komisji sportowców Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC).
Borzakowski jest kolejnym z Rosjan, który nie może pogodzić się z tym, że sportowcy z tego kraju nie mogą rywalizować na normalnych zasadach. Sankcje zostały nałożone po inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainę.
- Dla nikogo nie jest to żadną tajemnicą, cały zachód o tym wie, boją się nas. Wszystkie te intrygi, które są teraz utkane wokół rosyjskiego sportu, w końcu się skończą - przyznał Borzakowski.
Ten przekonuje, że władze sportowe w Rosji zrobią wszystko, żeby Rosjanie wrócili, a wtedy świat przekona się, kto jest najlepszy. - Wrócimy na arenę olimpijską i udowodnimy, że jesteśmy najlepsi - zakończył.
28 marca 2023 roku MKOL zalecił międzynarodowym federacjom sportowym, aby zezwoliły rosyjskim sportowcom, którzy nie wspierają działań Władimira Putina w Ukrainie, startować pod neutralnym statusem.
Nie dotyczy to sportów zespołowych, gdzie reprezentacje i drużyny z Rosji i Białorusi zostały wyrzucone z rozgrywek.
Zobacz także:
Straciła obie piersi, ale wróciła do sportu. Teraz walczyła o medale
Włodarczyk powiedziała, co myśli o zachowaniu Fajdka
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #2. Prime time Natalii Kaczmarek. "Chcę to wykorzystać"