Międzynarodowy Komitet Olimpijski chce dopuszczenia sportowców z Rosji i Białorusi do igrzysk w Paryżu. Sprzeciwia się temu ponad 30 krajów, w tym Polska, USA, Wielka Brytania czy Japonia.
Szef komitetu Thomas Bach przyznał w jednym z wywiadów, że igrzyska i ich organ zarządzający nie mogą być arbitrami w globalnych sporach politycznych.
Bach mówił ponadto, że rodzina olimpijska powinna trzymać się z dala od polityki, w przeciwnym razie straci moc jednoczącą narody.
Tymczasem rosyjski minister sportu Oleg Matycin gościł ostatnio na spotkaniu z Władimirem Putinem. Przedstawił mu najnowsze ustalenia ws. startu Rosjan na igrzyskach.
- Decyzja w sprawie zostanie podjęta nie wcześniej niż 26 lipca 2023 roku. Jeśli Rosjanie zostaną dopuszczeni, będzie mogło wystartować około 180 sportowców - mówił.
Igrzyska olimpijskie odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia 2024.
Bestialska i nieuzasadniona inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego 2022 roku. Od tamtej pory życie straciło już kilkuset ukraińskich sportowców. Każdego dnia giną tam nie tylko żołnierze, ale i cywile, w tym kobiety i dzieci.
Czytaj także:
- Przywrócili Rosjan do startów. Kolejna federacja się ugięła
- Rosjanin pozwał władze Wielkiej Brytanii. Jest reakcja Londynu
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami
Czy Rosjanie i Białorusini powinni zostać wykluczeni ze wszystkich imprez międzynarodowych? 
