Podczas inauguracji toru bobslejowego w Cortinie d'Ampezzo, przygotowanego na igrzyska Mediolan-Cortina 2026, Matteo Salvini wyraził nadzieję na udział sportowców z Rosji i Ukrainy.
- Zbliżają się święta Wielkanocne i miejmy nadzieję, że przyniesie pokój. Mamy nadzieję, że te igrzyska będą mogły gościć sportowców z flagami ukraińskimi i także rosyjskimi, bo widok zawodników startujących bez swojego sztandaru nie jest miły - powiedział Salvini.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Reprezentacja Rosji ostatni raz wzięła udział w igrzyskach w 2016 roku w Rio de Janeiro, choć w niepełnym składzie. Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) rekomendowała wykluczenie wszystkich Rosjan z powodu dopingu podczas igrzysk w Soczi w 2014 roku. W kolejnych latach rosyjscy sportowcy startowali pod neutralną flagą.
Po agresji na Ukrainę w 2022 roku Rosja i Białoruś zostały wykluczone z wielu międzynarodowych rozgrywek. Sportowcy z tych krajów mogą startować tylko w niektórych dyscyplinach jako "indywidualni sportowcy neutralni". W ubiegłym roku w Paryżu wystartowało tylko 17 Białorusinów i 15 Rosjan.
Salvini wyraził nadzieję, że igrzyska w 2026 roku będą okazją do powrotu rosyjskich sportowców na międzynarodową arenę. Włoski wicepremier liczy na to, że sportowcy z Rosji i Ukrainy będą mogli rywalizować pod swoimi narodowymi barwami, co mogłoby symbolizować pokój i pojednanie.
Dodajmy, że tor bobslejowy w Cortinie d'Ampezzo, który był przedmiotem licznych polemik, został ostatecznie ukończony. Włoski wicepremier podkreślił, że jest to przykład wspaniałej włoskiej inżynierii. - Włoscy inżynierowie i architekci nie mają sobie równych na świecie - ocenił Salvini.