Trwa krucjata Nikity Mazepina wymierzona w zachodnie państwa. Po tym jak były kierowca Haasa pozwał kraje Unii Europejskiej i Kanady, potwierdzenie kolejnego pozwu nadeszło z Wielkiej Brytanii. Rosjanin uważa, że jest niesłusznie represjonowany przez Londyn tylko z tego powodu, że jego ojca Dmitrija uznano za "członka najbliższego kręgu" Władimira Putina.
24-latek już w TSUE dowodził, że nie ma żadnych powiązań z Putinem i nie powinien być objęty sankcjami. Unijny sąd zgodził się czasowo z taką oceną sprawy i zawiesił funkcjonowanie restrykcji gospodarczych do czasu wydania ostatecznego wyroku. Mazepin na podobny werdykt liczy też w Kanadzie.
Jak przypomniał Reuters, władze Wielkiej Brytanii zamroziły aktywa rodziny Mazepinów w tym kraju. Bliscy oligarchy mają też zakaz wjazdu na Wyspy. Rosyjscy prawnicy twierdzą, że przez to kierowca jest pozbawiony szans na powrót do Formuły 1.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Przedstawiciele Mazepina podnoszą argument, że żaden z zespołów nie zatrudni ich klienta, jeśli ten będzie objęty sankcjami. Rosyjski kierowca w obecnej sytuacji nie mógłby wystąpić w GP Wielkiej Brytanii na Silverstone, gdyż po prostu nie zostałby wpuszczony na teren Zjednoczonego Królestwa. Nie jest też jasne, czy zespoły z siedzibą na Wyspach mogłyby realizować przelewy na konto 24-latka, opłacając jego pensję.
Rachel Scott, jedna z prawniczek działających w imieniu Mazepina, powiedziała Reutersowi, że Rosjanin domaga się rozpatrzenia pozwu w "trybie pilnym". Kierowca twierdzi bowiem, że ma szansę na powrót do F1 w roku 2024, ale negocjacje w tej sprawie toczą się już teraz i każdy dzień zwłoki może uniemożliwić Mazepinowi zawarcie umowy.
Na pozew Mazepina zareagowali już prawnicy reprezentujący brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Powiedzieli oni w sądzie, że sankcje w żaden sposób nie zakazują Rosjaninowi negocjowania kontraktu z ekipami F1.
Kolejna rozprawa w procesie Mazepin kontra Wielka Brytania zapowiedziana jest na czerwiec. Wtedy sąd ma zadecydować, czy czasowo zawiesi brytyjskie sankcje. Finał sprawy i wydanie wyroku przewidziane jest na lipiec.
Czytaj także:
- Red Bull pozwoli walczyć Perezowi o tytuł. Szykuje się konflikt z Verstappenem?
- Nudne wyścigi zagrożeniem. Szef Mercedesa skarcił F1