Już nie wierzyłem, że tak to się skończy - trenerzy o spotkaniu JKH GKS Jastrzębie - KH Sanok

Po tej przegranej nad zawodnikami JKH zawisły ciemne chmury. Przed piątkowym spotkaniem zarząd JKH zapowiedział, że w przypadku porażki możliwe będą cięcia w kontraktach niektórych zawodników. Jastrzębski szkoleniowiec Ales Tomasek mimo tego rąk nie załamuję i po jego wypowiedzi można sądzić, że już niedługo beniaminek znów zaskoczy i przypomni sobie jak się wygrywa. W zgoła odmiennym nastroju był za to trener sanoczan Józef Centofalsky, który dziękował za cenne dwa punkty, które jego zespół zdobył po raz pierwszy po rzutach karnych.

Józef Centofalsky (KH Sanok): Ja myślę, że przede wszystkim dzisiaj jeden jak i drugi bramkarz dobrze bronił. Jastrzębie miało swoje strzały i jak ich nie wykorzysta, wtedy gra się im trudniej. My też mamy swoje problemy. Właśnie przed chwilą mówiłem, że mamy kolejne rzuty karne, ale w porównaniu do poprzednich spotkań wreszcie się udało zwyciężyć. Ja już nie wierzyłem, że tak to się skończy. Pierwszy raz wygrywamy w karnych i chwała Bogu, mamy dwa punkty. Będziemy walczyć o tą ósemkę, więc każdy punkt jest dla nas bardzo cenny.

Ales Tomasek (JKH GKS Jastrzębie): Jak już mówił trener gości, ostatnio mamy problemy ze strzelaniem goli. Ostatnio gramy pod presją. Staramy się skupić na obronie, by grać na 0:0, ale jak się nie zdobywa goli to jest później ciężko. Nam bramki głównie daje ta pierwsza piątka, która ostatnio ich nie zdobywa. Musimy, więc pewno poprawić ten element. Na treningu ćwiczymy, ale niestety w meczu nam gole nie wpadają. Jesteśmy w lekkim, psychicznym dołku, ale jedziemy dalej. Trzeba jak najszybciej wygrać jakieś spotkanie. Dzisiaj kończy się tylko na jednym punkcie.

Źródło artykułu: