Henryk Zabrocki (Energa Stoczniowiec Gdańsk)
Cieszę się ze zwycięstwa, gdyż bardzo przyjemnie jest gdy się mecz wygrywa tym bardziej, że Toruń postawił bardzo wysoko poprzeczkę. Chcieliśmy wygrać, zrewanżować się zespołowi z Torunia za dwie porażki, które wcześniej ponieśliśmy, a zwłaszcza za ostatnią, czyli 2:4 w Toruniu. Dzisiejszy mecz mógł się podobać publiczności, padło dużo bramek. Byliśmy w opałach i szczególnie na początku trzeciej tercji byłem zaniepokojony jak to się zakończy. Jednak drużyna, mimo błędu Michała Smei grała swoje, uwierzyła, że można ten mecz wygrać i za to należą im sie słowa uznania. Przypomnę, że nie grało pięciu zawodników z podstawowego składu - Wróbel, Leśniak, Łopuski, Kostecki i Sowiński, w składzie było dziewięciu młodzieżowców, wypełnili oni jednak swoje zadanie, z roku na rok podnosi sie ich poziom gry, nabierają niezbędnego doświadczenia, które powinno procentować już w najbliższej przyszłości. Chciałbym, aby ich forma była jak najlepsza i aby na play-offy byli wsparci resztą drużyny.
Marian Pysz (TKH TKE Toruń)
Gratuluję Stoczniowcowi zwycięstwa. Muszę powiedzieć jedno - nie byli dużo lepsi, ale byli skuteczniejsi. Moja drużyna stanęła na wysokości zadania. Walczyliśmy dość mocno, jednak nie udało się wygrać. Na usprawiedliwienie dodam, że piątkowy mecz z Cracovią nas bardzo dużo kosztował, wygraliśmy go po ciężkiej walce, ale mimo to paru chłopaków pokazało dziś, że ma charakter i bardzo się z tego cieszę. Smuci mnie to, że nie będę grał w najbliższym czasie z najlepszymi drużynami, ale to jest sport i trzeba ponieść porażkę, zastanowić się w jakim kierunku to ma iść, aby w play-offie zacząć grać dobry hokej i uzyskać takie miejsce, na jakie ta drużyna zasługuje.