Biało-niebiescy od samego początku mieli zagrać ofensywnie i w pierwszej tercji wypracować dwubramkową zaliczkę. Udało im się to połowicznie, bo na trafienia Roberta Krajcziego i Radka Prochazki w 20. minucie odpowiedział Richard Kral, wykorzystując okres gry w przewadze i niefrasobliwość oświęcimskich defensorów.
- Bramka "do szatni" dała nam pozytywnego kopa. Dlatego do drugiej odsłony przystąpiliśmy z bojowym nastawieniem. Mieliśmy zagrać uważnie w defensywnie i jak najszybciej zdobyć drugiego gola - podkreślił Maciej Urbanowicz, który w 26. minucie dobił strzał Richarda Bordowskiego i doprowadził do wyrównania.
Cztery minuty później ułańską szarżą popisał się Mateusz Danieluk i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Wydawało się, że nerwowo grający gospodarze nie zdołają doprowadzić do wyrównania. Tymczasem nadzieję w serca oświęcimskich kibiców w 43. minucie wlał Robert Krajczi, który bez zastanowienia wpakował krążek do siatki.
Euforia na trybunach trwała zaledwie 23 sekundy. Jastrzębianie błyskawicznie odzyskali inicjatywę, a na listę strzelców wpisał się Kamil Górny, który popisał się precyzyjnym uderzeniem spod linii niebieskiej. - W tej sytuacji popełniliśmy dwa błędy. Pierwsze potknięcie zaliczył przy buliku nasz środkowy, a później z interwencją spóźnił się Przemek - ocenił Waldemar Klisiak, drugi trener Aksam Unii.
Gospodarze mogli wrócić do gry, ale brakowało im zimnej krwi. Zdecydowanie najlepszą zmarnował w 52. minucie Mariusz Jakubik, który będąc przed Kamilem Kosowskim uderzył wprost w jego parkany. Nie powiódł się także manewr z wycofaniem bramkarza.
- Byliśmy dzisiaj lepsi od Unii. W końcu zagraliśmy konsekwentnie i nie popełniliśmy większych błędów, a to zdarzało nam się w Oświęcimiu bardzo często. Można powiedzieć, że zaskoczyliśmy rywali. Wiedzieliśmy, czego możemy się po nich spodziewać - zaznaczył Maciej Urbanowicz.
- Ciężko jest podsumować taki mecz... Na gorąco mogę powiedzieć, że ta długa przerwa w rozgrywkach negatywnie wpłynęła na nasz zespół. Zagraliśmy bardzo słabo, nasze akcje się nie zazębiały, a na dodatek popełnialiśmy wiele błędów. Przeciwnicy potrafili je wykorzystać i dlatego dzisiaj wygrali - powiedział Waldemar Klisiak, drugi szkoleniowiec biało-niebieskich.
Aksam Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 3:4 (2:1, 0:2, 1:1)
1:0 - Robert Krajczi (Lukasz Rziha) 7'
2:0 - Radek Prochazka (Grzegorz Piekarski) 15'
2:1 - Richard Kral (Maciej Urbanowicz) 20', 5/4
2:2 - Maciej Urbanowicz (Richard Bordowski) 26'
2:3 - Mateusz Danieluk (Tomasz Pastryk, Adrian Labryga) 30'
3:3 - Robert Krajczi (Lukasz Rziha, Jerzy Gabryś) 43', 5/4
3:4 - Kamil Górny (Maciej Urbanowicz, Martin Iviczicz) 44'
Aksam Unia: Witek - Gabryś, Połącarz; Jaros, S. Kowalówka, Wojtarowicz - Urbańczyk, Zatko (2); Rziha (2), Tabaczek, Krajczi (4) - Noworyta, Piekarski; Łopuski,Prochazka, Stachura oraz Valusiak i Jakubik.
Trenerzy: Charles Franzen i Tomasz Piątek.
JKH: Kosowski - Górny, Iviczicz; Danieluk, Kral, Lipina - Rompkowski, Bryk; Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski - Labryga (2), Pastryk (2); Kąkol (2), Kulas, Drzewiecki oraz Strużyk, Salamon (2), Marzec (2) i Kogut.
Trener: Jirzi Reżnar
Sędziowali: Przemysław Kępa, Jacek Rokicki (jako główni) - Robert Dlugi, Wojciech Kolusz (jako liniowi).
Kary: 8-10.
Widzów: ok. 1500.
Stan rywalizacji: 1:0 dla JKH GKS. Dwa następne mecze w piątek i w sobotę w Jastrzębiu-Zdroju.